Ciechocinek – literaci w cieplicach

Ciechocinek

Ciechocinek

W czasie żniw i sierpniowej kanikuły 1939 roku w kujawskim zdroju przebywało wiele znanych osób. Profesor Jan Mazurkiewicz, lekarz psychiatra, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego – a także w latach 1929–1931 Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski – gościł tu z żoną Zofią. Była też Maria Dąbrowska. Tych troje mieszkało w Dworku Prezydenta. Pomimo że profesor był przyjacielem Stanisława Stempowskiego, towarzysza życia Marii, to pisarka poznała Mazurkiewiczów dopiero w czasie tych wakacji. Ze względu na upały Dworek Prezydenta – rezydencja dla wybranych – był tego roku szczególnie obłożony. Maria Dąbrowska miejsce dostała cudem, w ostatniej chwili i też dzięki znajomości z ordynatorem Ciechocinka, a przyjacielem Stempowskiego, doktorem Przemysławem Rudzkim. W listach i Dziennikach nazywała go „Grubasińskim”.

W uzdrowisku byli w tym czasie i inni znani pisarze akademicy, czyli członkowie Polskiej Akademii Literatury. Przedstawmy w kolejności wedle starszeństwa: profesor Jan Lorentowicz, Wacław Berent i Ferdynand Goetel. Ten pierwszy mieszkał u swojej rodziny, w domu profesora Leonarda Lorentowicza – słynnego ciechocińskiego lekarza. Gdzie zatrzymali się pozostali dwaj – nie wiemy.

Ciechocinek

8 sierpnia po południu pisarka wyjeżdża do Ciechocinka. Po tygodniu tak opisuje pobyt w kurorcie: Wzięłam pięć kąpieli cieplicowych w otwartym gorącym basenie, trzy zawijania borowinowe, dwa zabiegi wodolecznicze i co dzień wziewania specjalne i celowe na gardło i nos. Pogoda z wyjątkiem dwóch dni była cały czas piękna. Pobyt zrobił mi dobrze zwłaszcza nerwowo. Jedynie z trawieniem coś na kuchni ciechocińskiej szwankowało. Ciechocinek nadzwyczajnie mi się podoba, wspaniałość kwiatów i drzew ozdobnych po prostu królewska.

Na baseny jak do świątyni

Najważniejszym dla Ciechocinka architektem był Romuald Gutt. Zaprojektował on kompleks rekreacyjny z basenami solankowymi i wyglądającą, jakby wzbijała się do lotu, trampoliną. Równoległa do tafli wody kładka wspiera się jedynie na zmierzających ku górze schodkach. Ten efekt lekkości można było uzyskać tylko dzięki zastosowaniu nowych, żelbetonowych technologii. Duży basen miał naprawdę imponujące rozmiary – 100 metrów długości i 60 metrów szerokości. Obok niego znajdowały się brodziki dla dziatwy. W projektowaniu tego obiektu współpracował Gutt z kształconym na Harvardzie specjalistą od inżynierii sanitarnej Aleksandrem Szniolisem.

Ciechocinek

Do kompleksu rekreacyjnego wchodziło się przez bramę-pawilon, który na fotografiach wygląda jak wejście do doryckiej świątyni. Przykryty jest on lekkim dachem o nieznacznie uniesionych krawędziach i wspartym na pięciu kolumnach – zatem niby doryckie, a lekkie. Gutt projektował tak, aby z każdej strony widok był piękny i zaskakujący. I ten efekt świetnie uchwycił na fotografiach w latach 30. Czesław Olszewski. Jego zdjęcia architektury z tamtego czasu przypominają obrazy Giorgio de Chirico.

Fragmenty książki Anny Lisieckiej „Wakacje 1939”.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa MUZA

 

 

 

 

 

 

 

 

MUZA SA
00-833 Warszawa ul. Sienna 73
tel. +48 22 62 11 775
e-mail: info@muza.com.pl
www.muza.com.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *