Jola Budniak – Dzieliła się sercem

Śmierć zazwyczaj przychodzi za wcześnie. Jednak wiadomość o odejściu Jolanty Marii Budniak w poniedziałkowy, upalny poranek (31 sierpnia), nawet na tych, którzy od dawna wiedzieli o jej zmaganiach z ciężką chorobą, spadła jak grom z jasnego nieba. Bo ta – jak ją nazywaliśmy – filigranowa kobietka o wielkim sercu i śmiałych pomysłach, zawsze imponowała radością życia i niespożytymi wręcz siłami.

jola-budniak

Przyjechała do Zabrza z rodzinnych Pyskowic z górą trzydzieści lat temu. Absolwentka psychologii, pedagogiki pracy i kulturoznawstwa, rozmiłowana w podróżach, kulturze, sztuce i światowym życiu, umiała pogodzić „zwykłą” pracę w urzędzie miejskim ze swymi pasjami i pociągnąć za sobą otoczenie. Cafe Plotki, artystyczno-kulinarne wieczory propagujące kulturę mniejszości oraz innych państw, czy w końcu Wyspa Kobiet (wymyślona dla pań w „odpowiedzi” na absorbujące głównie panów Euro 2012) to tylko część przedsięwzięć organizowanych dla zintegrowania i zaktywizowania mieszkańców Zabrza i ościennych miast. Wszystkie te imprezy, podobnie jak bale charytatywne, aukcje, mikołajki, czy zbiórki zabawek i odzieży dla chorych i ubogich dzieci, miały też na celu zachęcić otoczenie do dzielenia się z potrzebującymi. Bo – jak powiedziała kilka tygodni temu, odwiedziwszy redakcję z nowym pomysłem „wyjazdowej” Wyspy Kobiet – Jesteśmy tu jedynie chwilę i pozostanie po nas tylko to, co oddamy innym. – Nikt nie przypuszczał, że ta chwila okaże się tak krótka. Bo choć od początku otwarcie mówiła o swej chorobie, żyła bardziej intensywnie, niż niejeden z nas.

Nawet w szpitalu, podczas okresowej chemioterapii, którą znosiła nadzwyczaj dobrze, podtrzymywała na duchu innych pacjentów. Mimo przyznanej renty, nie zrezygnowała z pracy. Jej drugim, ukochanym zawodem było dziennikarstwo. Artykuły o tematyce kulturalnej, krajoznawczej, społecznej, prozdrowotnej, wywiady ze znanymi ludźmi zamieszczała na portalach internetowych (głównie portal obywatelski wiadomości 24.pl i serwis wolność bez granic). Współpracowała między innymi z czasopismami Dialog-Pfeniben i Ladys Club. Była członkiem Stowarzyszenia Polskich Mediów i Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pisała niemal do końca… Pozostawiła ukochanego męża, Ryszarda, który zawsze podzielał jej pasje i pomagał je realizować, dorosłą córkę Sandrę i pustkę w sercach tych, którym oddała spory kawałek swego życia.

źródło: gloszabrza24.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *