Pierwszy spacer po terenie uświadamia mi, że muszę się na czymś skoncentrować. Mam tylko dwa dni, a to mało na dokładne zapoznanie się ze wszystkimi atrakcjami przygotowanymi przez organizatorów. Trafiłem na pokaz zabytkowych ciągników i ciągówek. Na fotografowaniu tej bogatej kolekcji, której sprawność techniczną zaprezentowali m.in. pracownicy muzeum, spędziłem całe popołudnie.
Po kilku godzinach zwiedzania nadszedł czas na odpoczynek. Pięknie zrekonstruowana, ziemiańska altanka z widokiem na staw i, o dziwo, sprawny młyn wodny, który wieczorem dzięki doświetleniu tworzy romantyczną atmosferę posłużył doskonale wieczornej kontemplacji przy szklaneczce lokalnego piwa…
Słowa jednak tego nie opiszą… Zapraszam do obejrzenia galerii, ale do tego, żeby zrozumieć moje zauroczenie, trzeba tam pojechać i samemu zweryfikować moje spostrzeżenia. Po powrocie zacząłem namawiać rodzinę na wypad do Ciechanowca, a dzięki zdjęciom, które tam zrobiłem oraz entuzjastycznemu opisowi okazało się to całkiem proste…
Pierwszy spontaniczny i szczery tekst reklamowy… Dawno się tak nie bawiłem jak w Ciechanowcu, a za zaproszenie serdecznie dziękuję: Piotr Żyła
Dla pierwszych kilkudziesięciu czytelników, którzy akredytują się na serwis informacyjny Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu mamy super bonus w postaci pobytu w muzealnych pokojach gościnnych w specjalnej cenie (tylko 50 złotych za dwie osoby)
http://muzeumwciechanowcu.biuroprasowe.org/formularze/akredytacja/