Sąd w Mińsku odrzucił apelację dziennikarek Biełsatu w sprawie dziennikarek Biełsatu Darii Czulcowej i Kaciaryny Andrejewej skazanych na kolonię karną „za organizowanie zamieszek”.
Dziennikarek nie było na ogłoszeniu decyzji, ponieważ od pięciu miesięcy przebywają za kratkami – obecnie są osadzone w więzieniu śledczym w Żodzinie.
Reprezentujący dziennikarki adwokat Andrej Maczałou zapowiedział złożenie skargi na decyzję składu sędziowskiego oraz w razie potrzeby apelację w Sądzie Najwyższym. Z kolei Ihar Iljasz, dziennikarz śledczy i mąż Kaciaryny Andrejewej, poinformował, że przygotowywana jest już skarga do Rady ONZ ds. Praw Człowieka.
Dziennikarki Biełsat TV zatrzymano 15 listopada 2020 roku w Mińsku, kiedy relacjonowały protest z tzw. placu Zmian – podwórka między blokami, na którym kilka dni wcześniej śmiertelnie pobito zwolennika opozycji Ramana Bandarenkę. Andriejewą i Czulcową skazano najpierw na siedem dni aresztu za „udział w nielegalnym zgromadzeniu”. Następnie zostały oskarżone o koordynowanie manifestacji, co miało doprowadzić do paraliżu komunikacji miejskiej. Na tej podstawie 18 lutego sąd uznał je winnymi „organizacji i przygotowywania działań rażąco naruszających porządek publiczny” i skazał na dwa lata kolonii karnej.