Permanentną cechą współczesnego rozwoju ludzkości jest dynamiczna zmiana. Obecnie żyje się raczej szybko, intensywnie, a w świecie od lat panują nastroje iście konsumpcjonistyczne. Z racji tego, że wiele osób chce posiadać coraz więcej towarów produkcja rośnie, a tendencje te wydają się nie maleć. Niestety rozwój ma też ciemne strony – chociażby w postaci zanieczyszczenia planety. Ludzie bowiem, zamiast zadbać o swój „dom”, stają się jego niszczycielami. Za jeden z przykładów negatywnego wpływu człowieka na środowisko może posłużyć zjawisko zwane Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci. Niepokojący jest też fakt, że niemal każdy z nas nieświadomie spożywa… plastik.
Środowisko, w którym żyjemy, z roku na rok jest coraz bardziej zanieczyszczane. Nie jest to jednak raczej konsekwencja jednorazowych, zmasowanych działań, lecz pewien proces. Obecnie problem stanowią bowiem nie tylko kwestie globalnego ocieplenia, degradacji gleby czy dziury ozonowej, ale także coraz powszechniej pojawiające się nieczystości w wodach. I choć ludzkość zanieczyszczała oceany (i nie tylko) od zawsze, od kilkudziesięciu czy zwłaszcza kilkunastu lat tendencja ta jest ewidentnie mocno zwyżkowa. Zjawisko powszechnie nazywane Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci to dryfująca „wyspa” utworzona przez prądy oceaniczne, powstała w wyniku nagromadzenia różnej maści odpadów – począwszy od sieci rybackich, na drobnych elementach plastikowych skończywszy. Plama krąży między Hawajami a Kalifornią, a zgodnie z przypuszczeniami części naukowców, jej rozmiar może być nawet 2-krotnie większy niż powierzchnia stanu Teksas, która według wskazań Encyklopedii PWN wynosi ponad 691 tys. km2 (wielkość plamy jest jednak wyłącznie wielkością szacowaną, orientacyjną i w zależności od źródła dane mogą się różnić).
Więcej na biotechnologia.pl