Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił dziś rano zbrojną inwazję na Ukrainę. Pojawiają się doniesienia o ostrzałach i wybuchach w kolejnych miastach ukraińskich. Jednocześnie w sieci trwa rosyjska wojna informacyjna służąca dezinformacji.
Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że sił zbrojne tego kraju atakują infrastrukturę wojskową Ukrainy, jej obiekty lotnictwa, obrony przeciwlotniczej i lotniska wojskowe. Oznajmiono, że „ludności cywilnej nic nie grozi” i że rosyjska armia nie dokonuje ostrzałów artyleryjskich ani lotniczych na miasta Ukrainy.
I pomimo, że prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w czwartek rozpoczęcie „operacji specjalnej w Donbasie”. Jednak według informacji władz ukraińskich i relacji w mediach społecznościowych rosyjskie siły zaczęły ostrzał ukraińskich miast także z innych kierunków.
Docierają informacje o ostrzałach i wybuchach w Kijowie, Charkowie, Odessie. Pojawiły się informacje o strzałach w okolicach Boryspila pod Kijowem, gdzie znajduje się lotnisko. Wzmożone walki trwają na pewno w Donbasie.
Część informacji może być elementem wojny informacyjnej Kremla, służącej dezinformacji i wywołaniu paniki w kraju. Pisze o tym m.in. „tygodni Powszechny”.