W dniach od 14 do 18 sierpnia 2024 w Pasłęku odbyły się 28. Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza. Honorowy patronat nad zawodami objął Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Marcin Kuchciński.
Pasłęk – miasto w województwie warmińsko-mazurskim w tym roku obchodzi 727-lecie istnienia. Turyści przyjeżdżają tu zobaczyć murowany zamek z XIV wieku, mający swoją tajemnicę w zasypanych lochach oraz system fortyfikacji miejskich (do dziś mury zachowane na 1200 metrach długości, co stawia je w gronie najdłuższych zachowanych murów miejskich w Polsce), ratusz, kościół św. Bartłomieja z unikalnymi Organami Hildebrandta i Międzynarodowymi Koncertami Organowymi.
Dodatkową atrakcją lata są zawody balonowe. Organizatorami jest Powiat Elbląski oraz Miasto i Gmina Pasłęk. Pierwotnie organizowane na początku lata – zwane świętojańskimi – miały stanowić bazę do przygotowania do sezonu sportowego. Przeniesione na czas dożynek zawody spotkały się z lepszymi warunkami pogodowymi. Zebrane z pól uprawy zapewniły więcej możliwości do startów i lądowań.
Założeniem imprezy jest promocja Kanału Elbląskiego, Żuław i Zalewu Wiślanego. Wyczekiwane są każdego lata przez mieszkańców Pasłęka.
Maciej Romanowski Starosta Elbląski kontynuuje inicjatywę śp. Bogusława Stankiewicza dyrektora szkoły i lotnika, pomysłodawcy zawodów balonowych w Pasłęku i koordynuje organizację zawodów. Od strony sportowej zawody przygotowuje Wojciech Polewicz z Aeroklubu Gdańskiego.
Tegoroczne zawody rozpoczęły się wieczorem w środę 14 sierpnia od lotów treningowych. Balony wystartowały z osiedla przy ul. 11 listopada entuzjastycznie żegnane przez mieszkańców. Poleciały w kierunku północno zachodnim.
Zaproszona do załogi pilota Roberta Helaka z Klubu Sportów Balonowych we Wrocławiu, w której składzie byli Henryk Marczak i Andrzej Szentak, wyruszyłam balonem „Balcerzak” (Kubiček o pojemności 2150 m³) o 18.55 z Robertem i Andrzejem. Wiatr był dość silny, ponad 4 m/s. Przelecieliśmy nad skrajem miasta, centralnie nad stadionem miejskim i wylądowaliśmy o 19.40 w Krościenku – przed wiatrakami. Henryk szybko dojechał do nas.
Odprawą generalną o 22.00 zawody zostały oficjalnie rozpoczęte. Dyrektor zawodów, starosta Maciej Romanowski przedstawił program, meteorolodzy z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku prognozę pogody, Kierownik sportowy ogłosił loty z loggerami, pomiary powyżej 500 m nad celem w 3D. Zakazano lotów powyżej 1000 m AMSL – 3300 stóp.
Odlotowa rywalizacja
W czwartek rano odbył się inauguracyjny lot zawodniczy. Kierunek wiatru był podobny, średnia prędkość około 5 m/s, wzrastała powyżej 450 m do 25 m/s, ale miała słabnąć. Sędzia Ryszard Kurowski wyznaczył dwie konkurecje: Dolot do celu (Fy in – FIN), który był na trawniku między blokami przy ul. 11 Listopada – piloci rzucali markery do wyłożonego tam krzyża i Walc (Hesitation Waltz – HZW) między czterema punktami nad skrzyżowaniami dróg – trzeba było zbliżyć się do wybranego punktu jak najbliżej na wysokości 100 stóp (na loggerach zapisany został powietrzny szlak balonów i na tej podstawie można było zmierzyć odległość od wytyczonych wirtualnych celów).
Piloci szukali indywidualnego miejsca startu, które musiało być oddalone minimum 1000 m od celu. Okres startowy obowiązywał od 5.45 do 7.00. Tymczasem do 6.10 kolejni piloci zgłaszali rezygnację z lotu, gdyż duże balony nie dawały się postawić na wietrze – niektórzy próbowali i odpuszczali – złożyli je z powrotem, gdyż nie udało się ich w pełni napełnić ze względu na silne porywy wiatru. Jedynie Robert Helak wystartował „Balcerzakiem” i Vincent Lamort de Gail – członek Aeroklubu Warszawskiego i od niedawna także Grudziądzkiego Klubu Balonowego – „Patchworkiem”. Pilot Robert Helak wykorzystał warunki – wczesny start i lądowanie zaraz po drugiej konkurencji. Robertowi udało się zrobić dobry wynik w pierwszej konkurencji, jednak stracił część punktów za start w Rychlikach – na granicy wyznaczonej odległości, skąd odlecieliśmy o 5.55. Przelecieliśmy nad sennym miastem, podziwiając zamek oświetlony wschodzącym słońcem. Lądowanie na skoszonym polu w Mariance miało miejsce o 6.20. Zeszliśmy za zasłoną drzew na wzniesieniu. Prędkość została wytracona i pilot po mistrzowsku wylądował „na stojąco” (kosz się nie przewrócił). Prawdziwie świąteczny lot w rocznicę Bitwy Warszawskiej – cud, choć nie nad Wisłą!
Wieczorem wiatr osłabł do około 3 m/s. Mieliśmy lecieć na północny wschód, ale wiatr skręcił na północ. Lot był malowniczy, ale trudniej było osiągnąć wyznaczone cele. Pierwszy w konkurencji FIN – na wysokości 228 ft AMSL w promieniu 50 m – krzyż wyłożony został na łące za garażami na osiedlu przy ul. 11 Listopada – na tym celu najbliżej trafił Włodzimierz Klósek z Warszawy balonem „Sprint Air”, drugi w konkurencji Cel wyznaczony przez sędziego (Judge Declared Goal – JDG) wyznaczony był nad na wysokości 11ft AMSL w promieniu 40 m na polu – tu najlepszy wynik osiągnął Tadeusz Jakubiec z Grudziądza na „Econ Energia”, trzeci cel w 5. z kolei konkurencji: HZW – cztery punkty nad skrzyżowaniem dróg – dla wielu stały się zbyt dalekie, najbliżej był Vincent Lamort de Gail.
Wystartowaliśmy 0 19.00 z łąki w Pasłęku, oddalonej ponad 1500 m od celu. Po spokojnym locie nad miastem wylądowaliśmy o 19.40 w Mariance i spokojnie spakowaliśmy balon przed zachodem słońca. Jeszcze tankowanie gazu, kolacja i o 5.00 rano następna odprawa, na której poznamy warunki do porannego startu.
W tym locie również najlepszy okazał się Vincent Lamort de Gail i zdobył za niego Puchar Dowódcy Pułku Wsparcia Dowodzenia DWD Północny Wschód.
Część pilotów już w czwartek rozeznała planowane na piątek cele. Korzystając z zaproszenia Pola Golfowego Sand Valley, pomiędzy lotami zgłosiła się na lekcje gry w golfa.
W piątkowy poranek wyruszyliśmy w kierunku pól golfowych. Odległy o 500 m cel był trudny do osiągnięcia, bo prawie nie wiało (0,5-1 m/s, wyżej na 500-600 m do 3 m/s), a minimalny wiatr był bardzo zmienny.
W pierwszej w tym locie konkurencji FIN piloci mieli za zadanie dolecieć do celu, którym był krzyż na trawniku przy wjeździe na Pole Golfowe Sand Valley Golf Resort. Nie było to proste. Lecieli w kierunku południowo wschodnim, a wyżej na północny wschód. A były momenty, że wiatr zbliżał się do zerowej prędkości. Szukając właściwego kierunku wiatru, aby osiągnąć cel, piloci zmieniali wysokość niewiele się oddalając – utkali prawdziwą sieć z rysunków swoich tras. Vincent Lamort de Gail poradził sobie najlepiej. Kolejną konkurencją był HZW – do wyboru trzy wirtualne cele – w tej konkurencji zwyciężył Michał Wojda z Grudziądza balonem „Mc Donald”.
Wystartowaliśmy „Balcerzakiem” z pól golfowych o 6.40. Choć aura była spokojna, to emocje sięgały zenitu, najpierw, by zbliżyć się do celu, potem, by znaleźć bezpieczne miejsce do lądowania. Udało się takie znaleźć na skraju skoszonego pola w Mariance o 8.05. Wysiadłam z kosza i przeciągnęłam balon z pilotem na sąsiednią łąkę. Okazało się, że na dojazd ekipy naziemnej trzeba będzie trochę poczekać, gdyż w pobliskich zaroślach z trzech stron okalały nas rowy melioracyjne.
Po południu w miejscu porannego celu odbyła się odprawa przedlotowa, na której piloci poznali warunki meteorologiczne do wieczornego startu z tych okolic.
Wieczorny piątkowy start balonów z terenu Pola Golfowego Sand Valley przyciągnął całe rodziny. Widzowie z napięciem oczekiwali na wciągnięcie zielonej flagi na maszt – sygnał do startu. Byli zdumieni skalą aerostatów – małych widzianych na niebie, a z bliska budzących respekt.
Do rozegrania były dwie konkurencje JDG – cel nad wiaduktem – najbliżej był Tomasz Kuchciński z Warszawy i HZW – trzy wirtualne punkty – tę konkurencję zwyciężył Tadeusz Jakubiec. Dolny wiatr dawał lepsze rezultaty, ale na trasie były wiatraki, trzeba było bardzo uważać. „Balcerzak” wystartował o 19.05 i po locie w kierunku południowo zachodnim wylądował w Marwicy o 20.00.
Sobotni ranek rozpoczął się startem z osiedla przy ul.11 Listopada. Wiatr przy ziemi wiał z prędkością 3 m/s z południowego wschodu przy ziemi, odkręcał wyżej na lewo, aż do zachodniego na 750 m, wyżej wzrastała prędkość do 6-8 m/s.
Do rozegrania były te same, co ostatnio konkurencje JDG – najbliżej celu była Aneta Duczkowska z Aeroklubu Gdańskiego i HZW – trzy wirtualne punkty – tę konkurencję zwyciężył Michał Wojda.
Wystartowaliśmy o 5.55. Piotr z Pasłęka został zaproszony na swoją pierwszą podróż balonem „Balcerzak”. Mieliśmy lecieć na północ w kierunku Lidla, ale wiatr (około 3 m/s) odkręcił na wschód… Chmury były tego ranka dosyć nisko, ale i tak było pięknie. W dali widzieliśmy stada koni. Wylądowaliśmy w Kopinie na łące o 6.45. Piotr spełnił swoje marzenie o locie balonem i aktywnie uczestniczył w pracach załogi. To był ostatni lot zawodniczy w tych zawodach.
Hołd bohaterom
Uczestnicy zawodów czczą pamięć bohaterów. W sobotę kolumna samochodów balonowych wyruszyła do Krasina, gdzie położono kamień upamiętniający kpt. pil. Krzysztofa Sobańskiego z 22. BLT w Malborku, który zginął 6 lipca 2018 roku w katastrofie samolotu MiG-29 pod Pasłękiem. Pilot uratował Krasin i Pasłęk zbaczając z trasy lotu po awarii samolotu. Niestety nie mógł się katapultować. Balonowa brać corocznie oddaje cześć jego pamięci.
Następnie konwój balonowy udał się na cmentarz w Pasłęku. Pomysłodawcą i pierwszym organizatorem zawodów był śp. Bogusław Stankiewicz. Tradycje lotnicze Pasłęka podtrzymuje i dba o uczczenie pamięci Bogusia przez uczestników zawodów starosta elbląski Maciej Romanowski. W uroczystości biorą udział członkowie rodziny „Bogusia”, bo tak był powszechnie nazywany, a także jego uczniowie.
Pokazy i nagrody
W sobotę wieczorem na stadionie miejskim w Pasłęku odbył się pokaz balonów i start do lotu o Puchar Prezesa firmy Heops. W tym locie nie brała udziału pucharowa trójka. Rozegrano Pogoń za lisem. Balon „lis” wystartował pierwszy, reszta balonów w ciągu 15 minut podążyła za nim. „Przyczajony tygrys, ukryty smok tych zawodów” Marcin Bednarski „pokazał zęby” w ostatnim locie, ze znakomitym wynikiem pokonując rywali.
Zawody Balonowe im. Bogusława Stankiewicza dobiegły końca. Po wieczornym locie, zatankowaniu butli, przyszedł czas na podsumowanie: podziękowania organizatorom i wolontariuszom, sędziom i meteorologom, ogłoszenie wyników i nagrodzenie zwycięzców. Uroczystość miała miejsce w siedzibie Zespołu Szkół Ekonomicznych i Technicznych w Pasłęku.
Zawody wygrał i zdobył Puchar Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego Vincent Lamort de Gail, 2. miejsce zajął Robert Helak i zdobył Puchar Starosty Elbląskiego, 3. miejsce zajął Włodzimierz Klósek i zdobył Puchar Burmistrza Pasłęka.
Sklasyfikowano 13 zawodników.
Vincent Lamort de Gail otrzymał także Puchar Dowódcy Pułku Wsparcia Dowodzenia DWD Północny Wschód za lot nad miastem w czwartek wieczorem.
Puchar Prezesa firmy Heops za ostatni lot otrzymał Marcin Bednarski.
Piloci z podium oprócz pucharów otrzymali nagrody finansowe, a wszyscy pozostali nagrody rzeczowe. Wszyscy uczestnicy zatrzymali przeżycia zdrowej rywalizacji (a większość pilotów lata na tych zawodach w oparciu o tradycyjne przyrządy, bez komputerów) przyjaznej współpracy oraz wspaniałą atmosferę, o którą zadbali organizatorzy.
Powiat Elbląski oraz Miasto i Gmina Pasłęk otrzymali pomoc i wsparcie od wielu lokalnych sponsorów i wolontariuszy.
Sława tych zawodów rozchodzi się szerokim echem w środowisku balonowym i z roku na rok przybywa załóg chętnych do wzięcia w nich udziału.
Tekst i zdjęcia: Ewa Daszewska
Alledit.pl