20 grudnia 1938 r. po zaledwie 168 dniach budowy uruchomiona została kolej linowo-terenowa na Gubałówkę. W niedługim czasie stała się najpopularniejszym tego typu urządzeniem w Polsce.
78 lat temu oddano do użytku najpopularniejszą w Polsce kolej linowo-terenową – na Gubałówkę. Pomysłodawcą i inicjatorem budowy był inż. Aleksander Bobkowski – ówczesny wiceminister komunikacji, który wcześniej doprowadził do otwarcia pierwszej kolei górskiej – na Kasprowy Wierch i linowo-terenowej – na Górę Parkową. Motywacją do podjęcia budowy kolejnej kolei, tym razem na Gubałówce, była zakończona powodzeniem inwestycja na Górze Parkowej oraz przygotowania do następnych Narciarskich Mistrzostw Świata FIS, które w 1939 r. miały się odbyć w Zakopanem. Dzięki uruchomieniu kolei, wszystkie konkurencje biegowe rozegrały się właśnie w Paśmie Gubałowskim.
Gubałówka jest niezwykle popularna do dziś. Wg badania „Opinie Polaków o atrakcjach polskich gór” przeprowadzonego w lutym 2016 r. przez GfK Polonia dla Polskich Kolei Linowych, Gubałówka jest jednym z najatrakcyjniejszych punktów turystycznych Zakopanego. To również najczęstsze miejsce zameldowań na Facebooku w Polsce – z wynikiem 190 tys. w ciągu roku.
Ulubiona góra narciarzy
Prace przy budowie kolei rozpoczęto w lipcu 1938 r. Już zimą na szczyt Gubałówki regularnie jeździły dwa wagoniki poruszające się po jednym torze z mijanką mniej więcej w połowie drogi. Trasę długości 1338 m pokonywały w ok. 5 minut. Koszt inwestycji przekroczył 1 254 tys. ówczesnych złotych.
– Gubałówka była jednym z pierwszych miejsc w Polsce, gdzie uprawiano narciarstwo. Przez 70 lat była mekką sportów zimowych. Ze szczytu góry wybiegały doskonale przygotowane trasy narciarskie. Dwie z nich prowadziły do dolnej stacji kolei i wymagały zaawansowanych umiejętności. Latem natomiast, była miejscem kultury i rozrywki na wysokim poziomie. Polana na Gubałówce nazywana była „największą patelnią Polski” ze względu na liczbę turystów, którzy przyjeżdżali właśnie tutaj, aby łapać promienie słoneczne i zachwycać się panoramą Tatr – mówi Patryk Białokozowicz, członek zarządu PKL.
Niesłabnąca popularność
W 2001 r. Polskie Koleje Linowe przeprowadziły gruntowną modernizację kolei połączoną z całkowitą wymianą starej technologii na nowoczesną z automatycznym sterowaniem. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem 2001 r. w trasę wyruszyły nowe, komfortowe wagoniki z przeszklonym dachem. Ich zdolność przewozowa wzrosła do 2000 osób na godzinę, a podróż skrócono do trzech minut.
Obecnie Gubałówka to przede wszystkim całoroczne centrum rekreacji. W sezonie zimowym na jej terenie działa pierwsza w Polsce profesjonalna akademia Freestylowa, w której pod okiem topowych polskich zawodników można rozpocząć swoją przygodę z tą dyscypliną sportu. W okresie letnim na turystów czekają zjeżdżalnia grawitacyjna, piaszczysta plaża oraz specjalnie przygotowana strefa rekreacyjna. Tego lata na szczycie Gubałówki Polskie Koleje Linowe zorganizowały również wyjątkowo oryginalny festiwal muzyczny – przez 10 wakacyjnych weekendów kilkanaście gwiazd polskiej muzyki grało koncerty na najwyżej położonej scenie w Polsce.
– W tym roku kolej na Gubałówkę będzie kursowała także w noc sylwestrową. Wyjątkową panoramę Tatr i Zakopanego będzie można podziwiać ze szczytu góry, z wysokości 1123 m n.p.m. – mówi Patryk Białokozowicz z Polskich Kolei Linowych.
Powrót do korzeni
Z badania GfK Polonia dla PKL wynika, że za budową tras narciarskich na Gubałówce opowiedziało się 87 proc. zakopiańczyków. Aż 96 proc. właścicieli działek w obrębie Pasma Gubałowskiego uznało je za strategiczny teren dla rozwoju narciarstwa w Zakopanem. Aby przywrócić na Gubałówce narciarstwo w pełnym wymiarze, Polskie Koleje Linowe są gotowe do inwestycji w obrębie pasma – budowy nowych tras narciarskich i wyciągu krzesełkowego. Ich realizacja zależy jednak od współpracy z władzami i właścicielami gruntów.
– Jesteśmy z nimi w dialogu. Chciałbym zaapelować o współpracę, ponieważ tylko dzięki wspólnemu działaniu będziemy mogli przeprowadzić niezbędne inwestycje na Gubałówce i przywrócimy jej świetność dla narciarzy i turystów – mówi Patryk Białokozowicz.
foto: Adam Brzoza PKL, materiały Muzeum Tatrzańskiego