Para celebrytów wzięła ślub kościelny. I nie był to zwykły ślub!
Nie tylko dlatego, że wśród gości znaleźli się czołowi reprezentanci polskiego establishmentu i wybitni przedstawiciele niektórych mediów. Nie tylko dlatego, że odbył się w świątyni silnie związanej z objawieniami Jezusa Miłosiernego i najważniejszym Polakiem tego okresu dziejów, Janem Pawłem II. Wyjątkowość uroczystości polegała przede wszystkim na tym, że w tej świątyni, ta bardzo znana para młoda miała za sobą już kościelny ślub. Po ich unieważnię ponownie mogli wypowiedzieć przed ołtarzem sakramentalne TAK przed dostojnym gronem.
W sieci zawrzało. Pojawiły się opinie o zgorszeniu i hipokryzji. Internet zalała fala oburzenia. Ślub określono jako pełen fałszu i obłudy, dokonany z ohydną ostentacją, obrażającą osobiste uczucia religijne. Media społecznościowe nie zostawiły suchej nitki na nowożeńcach i na kościelnych hierarchach, którzy pozwolili na to wydarzenie.
Tu warto się na chwilę zatrzymać, by przypomnieć sobie podstawowe katechetyczne prawdy. Skoro państwo młodzi oraz uczestniczący w kościelnej uroczystości goście dali publiczne świadectwo swej wiary, przypomnijmy sobie, czym jest małżeństwo i sakrament małżeństwa.
Małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, który posiada charakter doczesny. Sakrament małżeństwa ma wymiar wieczny i jest nierozerwalny. Wytycza również dodatkowy cel małżonków. To już nie tylko wzajemna pomoc, to nie tylko przekaz życia, to nie tylko troska o odpowiednie wychowanie dzieci. Ale również troska o zbawienie współmałżonka i o zbawienie dzieci. Dla chrześcijan małżeństwo i rodzina wyszły z rąk Bożych, są Bożym pomysłem. Liturgia tego sakramentu podkreśla, że w miłości mężczyzny i kobiety widziano podobieństwo do miłości Boga względem nas ludzi. Istotą chrześcijaństwa jest miłość, pokój i przebaczenie.
Do okrzykniętej za kontrowersyjną ceremonię ślubu i ogromu oburzenia społeczeństwa, odniosła się siostra Małgorzata Chmielewska. „Wstyd, że muszę bronić Kościoła przed oskarżeniem o dwulicowość. … Różne są ludzkie losy, błędy, pomyłki, ale jest też sposób załatwiania sprawy. Z umiarem, bez pompy. Mnie nie gorszy sam ślub, bo nie znam uzasadnianie stwierdzenia nieważności, lecz pokazówka i swoisty tryumfalizm”.
I to właśnie ta pokazówka i tryumfalizm dotykają najboleśniej.
Jednak mowa nienawiści i pogardy są wodą na młyn tych, którzy już rozorali Polskę, dzieląc ją na lepszych i gorszych. Hejt zawsze będzie złem, niezależnie od przesłania, tematu czy okoliczności. Zwłaszcza w imię Boga.
Wspomnianej młodej parze wypada życzyć zatem realizacji katechetycznych prawd w życiu codziennym, nie zaglądając w dokumentację i historię ich związków. Życzmy im więc, by dopełniali chrześcijańskich obowiązków wynikających ze złożonej przysięgi, rozliczenie zostawiając wieczności i oddając Bogu co boskie.
Tak jak szkodliwe bywa mieszanie trunków, tak samo ryzykowne jest mieszanie sacrum i profanum. Jednak, mając w świadomości, że sacrum pomaga żyć wierzącym w świecie profanum oczekujemy tylko, że autorytety i prawo cywilne sprawiedliwie oddadzą Cesarzowi co cesarskie, rozliczając z czynów w świeckim wymiarze. Dla chrześcijanina sakramentalne TAK, to ważne świadectwo życia wiarą w życiu społecznym.
Jak można zakończyć tę część o przenikaniu, ale i rozdziale pomiędzy sacrum i profanum? Może przypominając cytat z Biblii: „Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. „Mt 7.15-15
Andrzej Grajczak
foto: Pixabay