Oczy należą do najważniejszych i najbardziej skomplikowanych narządów zmysłów. To dzięki nim człowiek orientuje się w otaczającej go rzeczywistości. Za sprawą bodźców świetlnych rozróżniają kształty i kolory. Niekiedy jednak potrafią spłatać nam niemałe figle. Ich skrajnym przykładem jest prozopagnozja, znana jako syndrom Brada Pitta, czyli zaburzenie polegające na nierozpoznawaniu twarzy.
O operacji okulistycznej (polegającej na usunięciu ropnia worka łzowego) wzmiankowano już w Kodeksie Hammurabiego. Zabiegi tego typu narządu wykonywano w czasach starożytnych, próbowano też korygować wady wzroku. W Grecji zaobserwowano, że kuliste naczynie wypełnione wodą ma moc powiększania przedmiotów, co stało się pierwowzorem soczewki. Swego czasu na polu medycznym silnie zaznaczył się także Antyllus, który umiał m.in. operować zaćmę. Robił to poprzez wepchnięcie soczewki w głąb gałki ocznej. W Azji prym w medycynie wiedli mieszkańcy Indii i Chin. Na swój sposób pionierską operację okulistyczną wykonał również Georg Bartisch. Ówczesny chirurg usunął gałkę oczną pacjentowi choremu na raka. Nie od razu jednak okulistyka zyskała miano osobnej dyscypliny – wtedy znano ją jako część medycyny ogólnej, a dokładniej – chirurgii, niekiedy też patologii czy nawet zielarstwa. W ten sposób traktowano ją też na Akademii Krakowskiej. Dopiero Rafał Czerwiakowski, nazywany obecnie ojcem chirurgii polskiej, w ramach swoich zajęć wprowadził okulistykę jako wyodrębnioną dyscyplinę. Autorem, który mocniej zapoczątkował polski rozdział nauki o oczach, był jednak nie Czerwiakowski, lecz Wiktor Feliks Szokalski.
Więcej na biotechnologia.pl