Polscy nurkowie z grupy Baltitech dotarli do leżącego na dnie Bałtyku wraku statku „Karlsruhe”. W jego ładowniach są skrzynie, które nie zostały jeszcze dostarczone na ląd. Nurkowie nie wykluczają, że mogą znajdować się w nich fragmenty legendarnej Bursztynowej Komnaty.
„Szukaliśmy wraków od zeszłego roku, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że interesująca nieujawniona historia może spocząć na dnie Bałtyku. Statek jest praktycznie nienaruszony. W ładowniach znaleźliśmy pojazdy wojskowe, porcelanę i wiele skrzyń z nieznaną zawartością”.
Parowiec „Karlsruhe” zatonął w kwietniu 1945 r. w drodze z Piławy (dzisiejszy Bałtijsk) – portu obsługującego ówczesny Królewiec (dziś Kaliningrad) – do Niemiec. Przewoził ewakuowanych z Prus Wschodnich Niemców oraz ładunek. Według zachowanych dokumentów w pośpiechu opuścił port, przewożąc 1083 osoby i 360 ton ładunku.
Znalezienie na dnie Bałtyku niemieckiego parowca i skrzyń z nieznaną dotąd zawartością może być ważne ”- mówi jeden z nurków. Wszystko to sprawia, że wyobraźnia działa… Jednak na przeprowadzenie dokładnych badań w ładowniach statku będzie trzeba poczekać. Prowadzenie prac podwodnych na głębokości 88 m jest możliwe od lipca do października ze względu na sprzyjające wtedy warunki.
SS „Karlsruhe” został zbudowany w stoczni w Bremerhaven w 1905 r. Parowiec liczył 66,3 m długości, nieco ponad 10 metrów szerokości, a jego wyporność wynosiła 897 ton.
foto: Getty Images