Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, w okresie poprzedzającym szczyt sojuszu w Warszawie przeprowadził negocjacje z przedstawicielami wszystkich krajów członkowskich. Treść porozumień uroczyście podpisanych przez przywódców państw podczas szczytu, została wcześniej przygotowana w gronie ekspertów. Stojąc przed bramą Stadionu Narodowego w Warszawie, Jens Stoltenberg wygłosił oświadczenie, w którym podsumował poczynione dotąd ustalenia.
Najważniejsze zadania, jakie obecnie stoją przed sojuszem, to budowanie bezpieczeństwa, opartego na odstraszaniu i oddziaływanie stabilizujące na kraje sąsiednie.
Jens Stoltenberg: – Silna obrona i potężne odstraszanie – to podstawowe zadanie NATO. Sojusz dostosowuje się do nowych wyzwań i nowych zagrożeń. Podczas szczytu podejmiemy decyzje, jak wzmocnić nasze zdolności obronne i czynnik odstraszania. Zwiększymy naszą obecność na flance wschodniej o cztery nowe bataliony. Wielonarodowe, wzmocnione bataliony będą czytelnym przesłaniem, że napaść na jednego z sojuszników będzie atakiem na cały sojusz. Zwiększymy również obecność sił wielonarodowych na odcinku południowo-wschodnim, odpowiednio do okoliczności. NATO nie szuka konfrontacji. Nie chcemy nowej zimnej wojny. Zimna wojna jest historią i powinna pozostać historią. Jednak wobec nowych zagrożeń, musimy być w stanie bronić i chronić wszystkich członków sojuszu.
Jens Stoltenberg zapowiedział, że starania na rzecz prowadzenia rzeczowego i konstruktywnego dialogu z Rosją będą kontynuowane. Jednocześnie, jako przyczynę, dla której NATO zdecydowało się zwiększyć obecność wojskową na wschodniej flance, wskazał nielegalną aneksję Krymu oraz poczynania Rosji na Ukrainie: – Zwiększamy naszą obecność militarną w państwach bałtyckich i w Polsce, ale nie ma wątpliwości, że to działanie stanowi odpowiedź na poczynania Rosji na Ukrainie. Przed Ukrainą i przed nielegalną aneksją Krymu nie było nawet mowy o obecności militarnej, takiej jak obecnie w Polsce i państwach bałtyckich.
zdjęcia: Robert Ostrowski