Polski Komitet Olimpijski z wielkim zdumieniem i niesmakiem przyjął fakt zamieszczenia nieprawdziwych informacji w serwisie sportowym ONET.pl, w artykule autorstwa Kamila Wolnickiego pt.: „Nowy rząd może się opóźnić. Prawdziwy powód wylotu Andrzeja Dudy do Szwajcarii” na temat planowanej wizyty Prezydenta RP Andrzeja Dudy i Prezesa PKOl Radosława Piesiewicza w Lozannie.
Kłamliwe sugestie, że Prezes PKOl może stać za próbą opóźnienia zaprzysiężenia Rządu RP są skandaliczne.
Pragniemy poinformować, że Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, będzie z wizytą w Lozannie wraz z Prezydentem RP Panem Andrzejem Dudą i na jego osobiste zaproszenie. Decyzja o wizycie Pana Prezydenta RP w Szwajcarii w ramach jednej z agend ONZ nie zapadła w ostatnich dniach i była znana oficjalnie już wcześniej. Wizyta w Szwajcarii, w którym to kraju znajduje się siedziba MKOl, jest znakomitą okazją do spotkania panów z Przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Panem Thomasem Bachem.
Pierwsze spotkanie Prezesa Radosława Piesiewicza z Przewodniczącym Bachem miało miejsce w październiku tego roku Stambule, a sugerowane przez red. Wolnickiego rzekomo „niepoważne” traktowanie ze strony szefa MKOl polskiej delegacji było w rzeczywistości ponad godzinnym spotkaniem i rzeczowymi rozmowami dotyczącymi wielu płaszczyzn działalności Polskiego Ruchu Olimpijskiego.
Dziwi nas fakt, że red. Wolnicki w swoim artykule stawia głowę Państwa – Prezydenta RP Andrzeja Dudę, a także Prezesa PKOl Radosława Piesiewicza, w tak złym świetle, powołując się jedynie na anonimowe źródła – już nie pierwszy raz. To zachowanie niegodne dziennikarza, który w swej pracy winien kierować się przede wszystkim obiektywizmem i bezstronnością. Wymaganej rzetelności dziennikarskiej w wyżej wymienionym tekście zdecydowanie zabrakło. Red. Wolnicki nie zadał sobie trudu, aby skontaktować się w tej sprawie z Polskim Komitetem Olimpijskim w celu uzyskania potrzebnych informacji. Oparł się za to wyłącznie na mało wiarygodnych, anonimowych doniesieniach, które nie są zgodne z prawdą.
W związku z tym Polski Komitet Olimpijski nie może oprzeć się wrażeniu, że celem artykułu nie było przedstawienie opinii publicznej faktów, a jedynie umyślne wprowadzenie jej w błąd – z niejasnych dla nas przyczyn – w celu konkretnego ukierunkowania i zmanipulowania jej punktu widzenia. Sugerujemy zatem by w przyszłości nie unikać kontaktu z Biurem Prasowym Polskiego Komitetu Olimpijskiego w celu uzyskania informacji i stanowiska samego Komitetu i jego kierownictwa.
Biuro Komunikacji PKOl
To oświadczenie potwierdza że zaszły zmiany personalne w tej dostojnej organizacji!
Poziom tego oświadczenia to ujadanie psa na łańcuchu i bez zębów!
Spotkanie z p. Radosława Piesiewicza PKOL z Przewodniczącym Bachem MKOL w październiku tego roku w Stambule szeroko odbiło się echem w świecie sportowym. Po pierwsze p Piesiewicz wepchał się na to spotkanie, nie był umówiony. Po drugie podczas tego spotkania mądrzył się jak najlepszy ekspert świata, narzekał na wszystko i wszystkich. Środowisko MKOL-u z niesmakiem przyjęło arogancje i prostactwo zachowania pana Piesiewicza.
Krążą opowieści o pedantycznym Piesiewiczu „w lakierkach i białych skarpetkach” potwierdzające jego prostactwo relacji z jaki jest znany w środowisku sportowym. Awans na tak ważne stanowisko nie dotyczy w tym przypadku awansu znajomości Savoir-vivre!!!
Pan Piesiewicz chwali się że, pozyskał sponsorów… głownie ze spółek Skarbu Państwa. Łączna pozyskana kwota równa się jednego sponsorowi za czasów jego poprzednika.
Można inaczej stwierdzić że, łatwo z klucza partyjnego PiS było pozyskać od partyjnych kolegów nisko budżetowe umowy.
Warto przypomnieć że, w przeszłości pan Piesiewicz wpłacał pieniądze na kampanie wyborcze PiS.
Nadużywał kumplowania się z Jackiem Sasinem – powoływał się na jego wpływy.
Zatem przypisywanie Piesiewiczowi że jestem człowiekiem PiS-u jest prawdziwe!
Prawdą jest, że pierwsze spotkanie Prezesa Radosława Piesiewicza z Przewodniczącym Bachem miało miejsce w październiku tego roku Stambule.
Wg relacji z kręgów MKOL było to wymuszone spotkania, wręcz wtargniecie do gabinetu.
Podczas tego spotkania najwyższy przedstawiciel POKl wylewał pomyje na wszystkich.
Jego zachowanie zostało bardzo źle przejęte.
Przewodniczący MKOL nie pozwolił na zrobienie zdjęcia z takim gościem.
Wyjazd do Lozanny to zabiegi by ratować straconą twarz.
W tym środowisku raz stracona twarz nie jest do odzyskania!