Przypomnijmy, jak to było…
Po zakończeniu II Wojny Światowej przejmujący władzę zaczynają budować państwo o dwóch twarzach:
– wszyscy są równi, życiem społecznym kierują zasady -sprawiedliwość, równość, braterstwo, miłość, praca dla wszystkich
– wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi, wobec tych drugich rozpoczyna się akcja „niszczenia wrogów narodu”; w polski pejzaż wpisują się przepełnione, utajnione więzienia, rozlewa się rzeka cierpienia i krwi, głodu, śmierci…
Pajęczyna rozrasta się. Pajęczyna władzy absolutnej, zaczyna się kategoryzowanie każdego obywatela, domu, mieszkań, zakładów pracy, pojawiają się donosy, oczernianie, pomówienia, pogromy…
Państwowy Aparat Bezpieczeństwa przekształca się w instytucję wyłączoną z prawa i staje ponad prawem. Wszechwładny Aparat kontroluje całe życie społeczne kraju. Macki sięgają wszędzie, nawet do mózgów obywateli. Atmosfera zagęszcza się, wprowadzany jest terror: wyroki, morze osobistych, rodzinnych tragedii, dramatów. Rzeź niewiniątek trwa…
Mijają lata. Aparat Bezpieczeństwa aresztuje Prymasa Stefana Wyszyńskiego, a nawet wędrującą kopię Obrazu Jasnogórskiego… Aparat Bezpieczeństwa nęka, prześladuje, aresztuje, więzi tysiące Polaków demonstrujących inne poglądy, niż oficjalnie obowiązująca wykładnia dyktatury. Wielu się załamuje, poddaje się słabości, ślepo wykonuje polecenia. Ci, co zostali złapani przez Pajęczynę – stają się wbrew własnej woli niewolnikami systemu. Podporządkowują się służbom bezpieczeństwa, stają tajnymi współpracownikiem Aparatu. Liczba agentów rośnie, są ich tysiące, setki tysięcy a może nawet i miliony! Aparat Bezpieczeństwa pracuje nad zgodnością charakterów, kształtowaniem modelu człowieka, życia opartego na ideologii marksistowsko – leninowskiej.
Rośnie zawartość tajnych archiwów, teczki pęcznieją. Rodzice donoszą na dzieci, dzieci na rodziców, sąsiedzi na sąsiadów, koledzy na kolegów z pracy. Donosiciele są wszędzie, w różnych środowiskach: wśród dziennikarzy, policjantów, w wojsku, prokuraturze, wśród duchownych. Wszystkie stany są opanowane. Ta ogromna organizacja przeniknęła wszędzie, kontrolowała obywateli i wszystkie warstwy ich życia. A to wszystko w imię prawa i dla dobra kraju. Ten Aparat Bezpieczeństwa to system państwowy, to ideologia niszczenia odmienności, to represje wobec tych, którzy myślą inaczej.
Nie wszyscy zrezygnowali z siebie, nie wszyscy zgodzili się na współpracę. Absolutna większość powiedziała za Prymasem „Non possumus”! Naród, Polacy wciąż żyją nadzieją, nie poddają się!
Przychodzą zrywy.
Przychodzi wiele zrywów!
Przychodzi czas Papieża Polaka!
Przychodzi Solidarność!
Przychodzi zwycięstwo!
Jest rok 1989…
To koniec systemu władzy – „proletariatu Aparatu Bezpieczeństwa”.
Nadchodzi czas spełnienia marzeń i snów narodu! Polski! Wolność!
Za nami podążają inne kraje dawnego Układu Warszawskiego, odzyskują wolność!
Wszyscy budujemy demokrację.
Następuje odrodzenie życia społecznego, kulturalnego, gospodarczego i politycznego.
„Wracamy do Europy”.
Przychodzi nowy, 2007 rok. Oto w siódmym dniu Nowego Roku dokonuje się sąd nad Polską.
Teraz już nie jest ważne to, że duchowny był tajnym współpracownikiem.
Nie jest ważne, że lista zawiera inne znane postacie z życia publicznego.
Nie jest ważne, że archiwa IPN zawierają być może miliony nazwisk Polaków, dawnych donosicieli.
Ważny jest natomiast fakt, że z tą Pajęczyną, która uwikłała tylu rodaków trzeba skończyć.
Musimy oczyścić Naród z tamtej Pajęczyny!
Wszystko (lub prawie wszystko) można wybaczyć i rozgrzeszyć, z wyjątkiem działań skutkujących utratą życia niewinnych.
Ważne, by tamten Aparat Bezpieczeństwa, teraz już spoza grobu, czy żyjący jeszcze aparatczycy – nie niszczyli nadal jeszcze raz tych, których raz już zniewolili.
Ich strach, ich lęk o zawartość teczek – to ich codzienna pokuta.
Niech dokona się ten sąd raz na zawsze nad tymi, którzy ulegli, załamali się i zostali zmuszeni do współpracy.
Niech ten sąd dokona się tu i teraz!
Niech uczynią to oczyszczenie sami skruszeni!
Dokonajmy autolustracji!
Nie znamy powodów uległości.
Nie znamy sposobów presji, technik operacyjnych szantażu i wymuszania na Was.
Nie usprawiedliwiamy, ale i nie oskarżamy Was!
Chcemy Wam wybaczyć!
Chcemy sobie nawzajem wybaczyć!
Chcemy, żebyście sobie sami też wybaczyli, odetchnęli.
Nie chcemy samosądów!
Nie chcemy Polski oplątanej Pajęczyną – teczek ciągle wyciąganych z archiwów. Nie chcemy więcej Aparatu Terroru!
Nie chcemy życia, gdzie poluje się na czarownice!
Nie chcemy być pośmiewiskiem narodów!
Chcemy żyć w kraju tolerancyjnym!
Chcemy widzieć, jak rozwija się nasza Polska!
Chcemy być dumni, że Polska liczy się na świecie, że z Polską liczy się świat!
Tego życzę sobie i każdemu z Was!
Niech nastanie NORMALNOŚĆ!
Marek Traczyk
Ps. Może istnieje w IPN moja teczka! Mnie jednak nikt w tamtych czasach nie namawiał do pracy w tym Aparacie. Nie mogę więc napisać, że jestem bohaterem bo nie uległem! Miałem to szczęście, że mnie omineli.