Wprawdzie USA blokują rosyjskie kanały finansowe, ale należy wziąć pod uwagę, że wielkimi beneficjentami korzyści, płynących z usług finansowych dla Rosji, odnosiły potężne amerykańskie banki i korporacje finansowe. Myślę, że one nie będą długo milczeć.
Od dłuższego czasu świat koncentrował się na nawoływaniach Waszyngtonu do zduszenia Rosji. W tym czasie Chiny i Nikaragua spokojnie zawarły układ o budowie za chińskie 40 miliardów USD kanału na terytorium Nikaragui, łączącego Atlantyk z Pacyfikiem od wpadającej do Morza Karaibskiego Punta Gorda do ujścia rzeki Brito nad Pacyfikiem.
Wprawdzie Kanał Panamski już nie jest w stanie gościć największych statków, ale z udziałem USA powstała niedawno interesująca koncepcja jego poszerzenia i pogłębienia. Kanał nikaraguański to niewątpliwie uderzenie w interesy amerykańskie na kontynencie. Kiedy na przełomie XIX i XX w. USA miały problemy z budową Kanału Panamskiego na obszarze Kolumbii, po prostu zorganizowały rewoltę, w wyniku której powstało nowe, wcześniej nieistniejące państwo Panama. I kanał można było zbudować, a potem przekazać go „na wsze czasy” Stanom Zjednoczonym. Dzisiaj, oczywiście Amerykanie mogą zorganizować rewoltę w Nikaragui, by obalić rząd Ortegi i odesłać projekt nowego kanału do lamusa, ale są już inne czasy i Amerykanie muszą w sporym stopniu liczyć się z opinią „międzynarodowej społeczności”, do której nieustannie się odwołują, Zwłaszcza po kolejnych przegranych wojnach w Afganistanie i w Iraku.
Jednakże największą radość konflikt na Ukrainie sprawił Izraelowi, który uruchomił zbrodniczą machinę działań przeciwko narodowi palestyńskiemu, nie obawiając się ani protestów Rosji ani USA. Starsi czytelnicy może pamiętają podobną sytuację w 1956 r., kiedy to w sześć dni po wydarzeniach węgierskich, w dniu 29 października 1956 r. Izrael podjął działania wojenne przeciwko Egiptowi.
I tak to świat ciągnie swój wóz goryczy. A ludzie giną…
Od dłuższego czasu świat koncentrował się na nawoływaniach Waszyngtonu do zduszenia Rosji. W tym czasie Chiny i Nikaragua spokojnie zawarły układ o budowie za chińskie 40 miliardów USD kanału na terytorium Nikaragui, łączącego Atlantyk z Pacyfikiem od wpadającej do Morza Karaibskiego Punta Gorda do ujścia rzeki Brito nad Pacyfikiem.
Wprawdzie Kanał Panamski już nie jest w stanie gościć największych statków, ale z udziałem USA powstała niedawno interesująca koncepcja jego poszerzenia i pogłębienia. Kanał nikaraguański to niewątpliwie uderzenie w interesy amerykańskie na kontynencie. Kiedy na przełomie XIX i XX w. USA miały problemy z budową Kanału Panamskiego na obszarze Kolumbii, po prostu zorganizowały rewoltę, w wyniku której powstało nowe, wcześniej nieistniejące państwo Panama. I kanał można było zbudować, a potem przekazać go „na wsze czasy” Stanom Zjednoczonym. Dzisiaj, oczywiście Amerykanie mogą zorganizować rewoltę w Nikaragui, by obalić rząd Ortegi i odesłać projekt nowego kanału do lamusa, ale są już inne czasy i Amerykanie muszą w sporym stopniu liczyć się z opinią „międzynarodowej społeczności”, do której nieustannie się odwołują, Zwłaszcza po kolejnych przegranych wojnach w Afganistanie i w Iraku.
Jednakże największą radość konflikt na Ukrainie sprawił Izraelowi, który uruchomił zbrodniczą machinę działań przeciwko narodowi palestyńskiemu, nie obawiając się ani protestów Rosji ani USA. Starsi czytelnicy może pamiętają podobną sytuację w 1956 r., kiedy to w sześć dni po wydarzeniach węgierskich, w dniu 29 października 1956 r. Izrael podjął działania wojenne przeciwko Egiptowi.
I tak to świat ciągnie swój wóz goryczy. A ludzie giną…
Jacek Potocki