Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiada wprowadzenia zmian do Prawa łowieckiego. Przeciwko zmianom protestują rolnicy. Uważają że nowela prawa „jest antypolska, antyrolnicza i antymyśliwska”.
W piątek 19 stycznia w siedzibie resortu środowiska z inicjatywy ministra Henryka Kowalczyka odbyło się spotkanie konsultacyjne dotyczące zmian w Prawie łowieckim. Brali w nim udział przedstawiciele: rolników oraz ministerstwa rolnictwa, środowisk ekologicznych, Polskiego Związku Łowieckiego, posłowie oraz nowy szef Lasów Państwowych Andrzej Konieczny.
Minister środowiska zadeklarował, że resort przygotuje zmiany do nowelizowanej obecnie ustawy Prawo łowieckie. Mają zostać one przedstawione we wtorek 23 stycznia.
Kowalczyk przyznał, że obecne Prawo łowieckie jak i jego nowelizacja, budzi wiele emocji. Ścierają się różne, często sprzeczne interesy rolników, ekologów i myśliwych. „Mam nadzieję, że zmiany będą rozwiązaniem kompromisowym dla wszystkich środowisk” – powiedział Kowalczyk.
Biorący udział w piątkowym spotkaniu przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych (OPZZRiOR) Sławomir Izdebski ocenił, że obowiązujące przepisy są przestarzałe, a nowela tego Prawa „jest antypolska, antyrolnicza i antymyśliwska”. Rolnicy dodawali, że obowiązujące prawo praktycznie wywodzi się z czasów dekretu Bieruta.
Zdaniem Izdebskiego obowiązujący system odszkodowań łowieckich się nie sprawdza, ponieważ nie pokrywa strat, jakie ponoszą rolnicy.
Posłanka Anna Paluch (PiS) przewodnicząca podkomisji zajmującej się projektem noweli Prawa łowieckiego, odpowiadając rolnikom, przypomniała, że w przyjętych poprawkach do projektu znalazł się przepis, który powoduje, że w sprawach odszkodowawczych myśliwi nie będą sędziami we własnej sprawie.
W załączeniu stanowisko rolników oraz dokumenty dotyczące zmian w Prawie łowieckim nadesłane przez przedstawicieli OPZZRiOR.
PAP, red
Druk nr 219 o zmianie ustawy – Prawo łowieckie
List do Ministra Środowiska, który zamieściłem na Facebooku:
Szanowny Panie Ministrze,
dość przykre jest występowanie z upominaniem się o tak podstawowe prawa i występowanie w tak oczywistych sprawach, jak aktualna próba zmiany dotyczącej łowiectwa, a przy tym pomieszania kryteriów wartości. Żenujące jest, że trzeba tłumaczyć, że las (oprócz właściciela) należy bardziej do przeciętnych, czyli zwykłych obywateli naszego Kraju, a nie do nadzwyczajnej kasty „chłopców ze strzelbami”, którzy w zabijaniu zwierząt znajdują rozkoszną rozrywkę i wyzwolenie swej wątpliwej dzielności i męskości. Tak jak zrozumiałe są dla mnie konieczne, wyjątkowe „zabiegi” antyepidemiologiczne w naszych lasach, tak niezrozumiałe jest poszerzanie praw na rzecz tej mało sympatycznej „korporacji branżowej”. W ostatnich latach nie lubimy tzw. korporacji, choćby sędziowskiej. Dlaczego ta, z odbezpieczonym kurkiem, miałaby się cieszyć naszym większym szacunkiem?
I dlaczego – jak już pokazały niektóre sytuacje – mielibyśmy godzić się na przesunięcie granicy bezpieczeństwa dla ludzi korzystających z lasu (grzybiarzy, spacerowiczów, wycieczkowiczów, rowerzystów)? Uogólniając, rozumiem dobre zmiany, nie mogę pojąć zmian wyraźnie złych społecznie i cywilizacyjnie.
Rozumiem rolników, ale ich rozgoryczenie powinno być skierowane do władz miast i gmin w danym rejonie.
Z „niezrozumiałych” powodów wydawane są pozwolenia na budowę pod lasami nie zachowując ustawowych pasów ochrony dla dzikich zwierząt. Łąki przy lasach powinny być zasiewane stosownymi mieszankami traw i ziół przez leśników jako karma dla dzikich zwierząt a nie ich mordowanie w majestacie prawa. Zwierzęta głodne robią straty rolnikom, ale jak zwykle winien jest bezmyślny człowiek. Jestem przeciwna mordowaniu zwierząt, które w zetknięciu z obecną bronią nie mają żadnych szans 🙁
Jest to okrutne mordowanie ze szczególnym okrucieństwem dla zabawy :(((
Przepisy łowieckie w całej Europie są podobne do naszych,za dużo u nas się patrzy na ekologów i szkodniki- jastrzębie,lisy,wrony, -dlatego nie mamy zwierzyny drobnej-zając,kuropatwa,nie ma cietrzewia.
Myśliwi dbają o zwierzynę w odróżnieniu do ekologów,którzy robią tylko na tym kasę.
od tej nagonki na myśliwych rzygać się chce.
Wy – MEDIA – propagujecie nieróbstwo,cwaniactwo,pedalstwo -bo pedał jest cacy a myśliwy be,-nie chce się czytać gazet,oglądać telewizji.Co się dzieje w tej Polsce ?
pan Izdebski – popłuczyny po Samoobronie – już zbawiał polskie rolnictwo organizując blokady na drogach, teraz ma zamiar zbawić polskie łowiectwo nie mając o łowiectwie zielonego pojęcia. On i jemu podobni w zwierzynie dziko żyjącej widzą biegające złotówki i koniecznie chcą dorwać się do tej kasy.