Dziennikarz występujący w reklamie traci wiarygodność jako dziennikarz i szkodzi swojej redakcji – czytamy w oświadczeniu Rady Etyki Mediów, wydanym w związku z występem dziennikarki Radia Łódź w programach medycznych telewizji Toya, w których lokowane były produkty.
Rada Etyki Mediów odpowiedziała na wniosek o opinię dyrektora programu w Radiu Łódź, Marcina Wąsiewicza, dotyczący etatowej dziennikarki rozgłośni. Niewymieniona z nazwiska dziennikarka telewizyjna otrzymała zgodę na współpracę z Toyą w zakresie prowadzenia audycji o profilaktyce zdrowotnej, jednak – o czym nie została poinformowane szefostwo radia – produkcja miała charakter reklamowy z lokowaniem produktu.
REM zapoznała się z programami telewizji kablowej Toya i doszła do wniosku, że faktycznie budzą zastrzeżenia dla pracy dziennikarza. „REM potwierdza swoje, wielokrotnie przedstawiane stanowisko, iż dziennikarze nie mogą występować w reklamie, jeśli nie są na emeryturze i dyskontują w ten sposób lata pracy w zawodzie, albo gdy chodzi o akcje charytatywne lub społeczne” – czytamy w oświadczeniu rady.
Zdaniem REM, dziennikarz występujący w reklamie „łamie zasady zapisane w Karcie Etycznej Mediów, bo użycza swojej twarzy informacjom, za których prawdziwość (lub nierzetelność) odpowiada ktoś inny, autor reklamy”. Ponadto, dziennikarz taki „traci (…) wiarygodność jako dziennikarz i – jak dziennikarka w opisanym przypadku – szkodzi swojej redakcji, podstawowemu miejscu pracy”- zaznaczyła rada w oświadczeniu.
Komentarze