Rada Etyki Mediów uważa, że dziennikarka „Nowego Tygodnia” złamała w swoim artykule dwie zasady Karty Etyki Mediów – szacunku i tolerancji oraz pierwszeństwa dobra odbiorcy.
Skargę na tekst „Zgwałcił i zabił. Chce na wolność”, zamieszczony w „Nowym Tygodniu” 2 października, skargę złożyła siostra ofiary brutalnego gwałtu i morderstwa. Jeden ze sprawców zbrodni popełnionej w 2008 roku ubiega się teraz o przedterminowe zwolnienie z więzienia.
W tekście dziennikarka dokładny opis obrażeń ofiary, które doprowadziły do jej śmierci. Jak czytamy w oświadczeniu REM, na tzw. linii umieszczono informację, że mordercy „zostawili ofiarę z rozbitą głową i opuszczonymi spodniami”.
Dziennikarka wykorzystała też opinię biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, nie powołując się na źródło. Zdaniem REM, z perspektywy relacji reporterskiej opinia biegłych była zupełnie niepotrzebna.
Według REM, autorka artykułu w „Nowym Tygodniu” naruszyła „zasadę szacunku i tolerancji – czyli poszanowania ludzkiej
godności, prawa ochrony dóbr osobistych, a szczególnie prywatności i dobrego imienia, oraz zasadę pierwszeństwa dobra odbiorcy – co znaczy, że podstawowe prawa czytelników są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców.”
REM uważa także, że winni publikacji artykułu są w tym samym stopniu inni członkowie redakcji, w tym kierownik działu i sekretarz: „Nasze uwagi o sprzeniewierzeniu się etyce zawodowej również ich dotyczą. W odniesieniu do kondycji polskiego dziennikarstwa, to bardzo niepokojąca refleksja” – kończy oświadczenie Rada.