Na początek 14. Festiwalu, w jeden wrześniowy wieczór, odbyły się dwa koncerty. Każdy z nich inny, ale oba zainteresowały i rozruszały publiczność w namiocie pod Pałacem Kultury i Nauki.
Zanim artyści wyszli na scenę, przemówiła wiceprezydent stolicy, Renata Kazanowska, która zwróciła uwagę na rosnące znaczenie tej imprezy w realiach narastającej fali rasizmu i ksenofobii. A potem zawładnęła już nami wspaniała muzyka…
Waldemar Bastos z Angoli przeplatał nastrojowe, nostalgiczne ballady nawiązujące do portugalskiego fado ze skocznymi rytmami afrykańskimi i kubańskimi. Jego muzyka płynie prosto z serca, a główna myśl to nadzieja, pojednanie i harmonia między ludźmi.
W połowie koncertu, przy szybszych utworach, część słuchaczy zaczęła tańczyć, a pod koniec na równe nogi poderwali się wszyscy. Najpierw więc sporo nostalgii, a potem zabawa na całego!
W tej sytuacji wydawało się, że nieco odpoczniemy podczas koncertu malijskiej pieśniarki łączącej muzykę z rodzinnego kraju z rockiem, soulem i bluesem. Ale gdzie tam! Rokia Traore – bo o niej mowa – ma status gwiazdy world music i potwierdziła go w Warszawie. Córka dyplomatów śpiewająca w kilku językach, występująca na scenach świata m.in. z Youssou N’Dourem , Kronos Quartet, Salifem Keitą. Ali Farką Toure i innymi znakomitościami, przyjechała do stolicy z pięcioosobowym zespołem, który zagrał z nieprawdopodobną wręcz energią. Muzycy zahipnotyzowali publiczność i ponownie – po harcach z Waldemarem Bastosem – skłonili ją do tańca. To był już rockowo-soulowy, transowy, afrykański show, w którym pierwsze skrzypce grała seksowna Rokia i jej koleżanka na drugim wokalu. Na koniec obie panie ruszyły na scenie w tany, wzbudzając aplauz widzów.
14. Festiwal Skrzyżowanie Kultur trwa do 22 września 2018 r. Więcej informacji: www.festival.warszawa.pl
Cezary Kubaszewski