W sobotę, 27 czerwca, odbyło się drugie Święto Ogrodu Saskiego. Spacerując jego alejami można było poczuć się jak w dwudziestoleciu międzywojennym: zobaczyć przedwojenne stroje i zabytkowe samochody. Wieczorem rozbrzmiała muzyka na potańcówce.
W tym roku, w ostatnią majową sobotę, przypadło blisko 300-lecie Ogrodu Saskiego, który 27 maja 1727 roku przestał pełnić funkcję ogrodu wyłącznie królewskiego i został otwarty dla publiczności, tym samym stając się pierwszym publicznym parkiem w Polsce.
Podczas drugiej odsłony Święta Ogrodu Saskiego, Zielony salon Warszawy ponownie stał się tłem dla zabawy rodem z dwudziestolecia międzywojennego, a spacerując alejami Ogrodu Saskiego można było spotkać ludzi ubranych zgodnie z ówczesną modą, „próżnych elegantów” i „panie z pieskami”.
Spacerując główną aleją ogrodu, można było poczuć klimat okresu międzywojennego, czyli ostatnich lat, które pamiętają przylegające do zieleni Pałace Saski i Brühla. Na specjalnych stoiskach rozłożyły się salony prasy, mody, sklepiki dla podróżników oraz z radioodbiornikami.
W zielonych alejkach odchodzących od głównej osi Ogrodu Saskiego przygrywali przeróżni muzycy. Na dzieci czekały dawne zabawy, które poprowadziły damy z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Bluszcz”, a także „Niemapa” – kreatywne warsztaty, podczas których powstała makieta Ogrodu Saskiego.
Z kolei na miłośników motoryzacji czekały cogodzinne parady zabytkowych pojazdów wokół Ogrodu Saskiego. Lśniące karoserie automobili podziwiać można było również z bliska na stanowisku przed Hotelem Europejskim.
Wieczorem przy ogrodowej sadzawce odbyła się wieczorna potańcówka.