30 listopada 2016 r. posłowie skierowali do dalszego procedowania w komisjach dwa rządowe projekty ustaw: Prawo oświatowe, druk nr 1030 oraz Przepisy wprowadzające ustawę „Prawo oświatowe”, druk nr 1031.
Od roku 1961 do 1999 w Polsce obowiązywał dwustopniowy system edukacji, na który składały się: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum ogólnokształcące, 5-letnie technikum, albo 3-letnia zasadnicza szkoła zawodowa.
Od roku 2002 funkcjonuje trzystopniowy system kształcenia: 6-letnia szkoła podstawowa, 3-letnie gimnazjum, 3-letnie liceum ogólnokształcące, 4-letnie technikum, albo 3-letnia zasadnicza szkoła zawodowa.
Poprzez wprowadzenie gimnazjów, struktura szkolnictwa została lepiej dostosowana do aspiracji uczniów i ich zdolności. Wprawdzie nauka w gimnazjum jest obowiązkowa, tak jak w szkole podstawowej, ale przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjum stanowi dodatkowy próg selekcji. Uczniowie o wysokich aspiracjach mają dzięki temu większe szanse na dalszą edukację w szkołach, które utrzymują wysoki poziom nauczania. Znakomita większość uczniów takich aspiracji nie posiada. Obowiązujący system gwarantuje im miejsca w szkołach stopnia gimnazjalnego zgodnie z zasadą rejonizacji. Ponieważ nauka w gimnazjum jest obowiązkowa, a uczeń mniej zdolny także powinien ją ukończyć, więc z konieczności poziom tych szkól nie może być wysoki.
Wprowadzenie gimnazjów miało na celu podniesienie jakości nauczania i było zgodne z ogólną zasadą, że poziom kształcenia jest tym wyższy, im więcej progów selekcji zawiera.
Przedłożony przez rząd projekt legislacyjny „Prawo oświatowe” przewiduje likwidację gimnazjów i powrót do dwustopniowego systemu edukacji, jaki obowiązywał w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Z uzasadnienia przedstawionego w druku sejmowym nr 1030 wynika, że projekt ma realizować cel ideologiczny, jakim jest stworzenie egalitarnego systemu szkolnictwa, z równym dostępem do dobrej szkoły dla wszystkich dzieci.
Autorzy „Prawa oświatowego” zauważają, że funkcjonujący obecnie, trzystopniowy system kształcenia sprzyja selekcji uczniów na lepszych i gorszych: – Obecnie, znaczna liczba gimnazjów w dużych miastach prowadzi selektywny nabór, co skutkuje istotnym zróżnicowaniem wyników egzaminu gimnazjalnego pomiędzy szkołami. Jest to sprzeczne z założeniami reformy z 1999 r., która zakładała, że obwodowe gimnazja będą służyć wyrównywaniu szans edukacyjnych (z badań wynika, że selekcjonowanie uczniów nie sprzyja ani podnoszeniu wyników, ani wyrównywaniu szans).
W dyskusji nad projektem likwidacji gimnazjów, stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość przedstawiła poseł Marzena Machałek: – I niestety to, co było najważniejsze w 1999 roku, powstały gimnazja, ale one nie spełniły swojej podstawowej roli, czyli nie wyrównywały szans. Ale doprowadziły do segregacji uczniów, do dzielenia uczniów na lepszych i gorszych, a my się na to nie chcemy zgodzić.
O egalitaryzmie mówiła także posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Mirosława Stachowiak-Różecka: – Jak mówicie, niektóre gimnazja są dobre. Zgoda, niektóre są, ale dobre mają być wszystkie szkoły. A więc chcę zapytać panią minister, czy potwierdza, że dążymy do prawdziwie egalitarnego systemu z równym dostępem do dobrej szkoły dla wszystkich dzieci. A nie dla wybranych, dla tych, których rodzice wiedzą, jak się w tym systemie poruszać, i stać ich na korepetycje.
Natomiast Paulina Hennig-Kloska, posłanka Klubu Poselskiego Nowoczesna, zwróciła uwagę na nadużycie, jakiego dopuszcza się minister Anna Zalewska uzasadniając potrzebę likwidacji gimnazjów. Pani minister przywołuje prace profesorów Zbigniewa Sawińskiego i Romana Dolaty dotyczące relacji między statusem ekonomicznym rodziców ucznia szkoły gimnazjalnej, a jego wynikami w nauce. W rzeczywistości, obaj eksperci jednoznacznie stwierdzili, że wyniki ich badań nie przemawiają za likwidacją gimnazjów.
O zrównaniu szans wszystkich uczniów, niezależnie od ich aspiracji edukacyjnych, przesądzą przesłanki ideologiczne. Takie zrównanie szans jest możliwe, ale tylko wówczas, jeżeli poziom nauczania zostanie dostosowany do najsłabszego ucznia, którego aspiracje w zakresie edukacji są niewielkie.
Wniosek o odrzucenie projektu ustawy „Prawo oświatowe” w pierwszym czytaniu złożyły niezależnie: Krystyna Szumilas, w imieniu Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska oraz Katarzyna Lubnauer, Klub Poselski Nowoczesna.
Za odrzuceniem projektu głosowało 172 posłów, w tym wszyscy obecni posłowie Platformy Obywatelskiej i Klubu Poselskiego Nowoczesna. Przeciw odrzuceniu głosowało 230 posłów, w tym wszyscy obecni posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Projekt został przekazany do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, w celu dalszego procedowania.
Tymczasem, 29 listopada 2016 r. przed gmachem Sejmu odbyła się kolejna akcja protestacyjna rodziców i nauczycieli przeciw likwidacji gimnazjów. W proteście uczestniczyła Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu RP oraz posłanka Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej w latach 2011 – 2013.
tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski