Władze w Laosie intensyfikują kampanię, której celem jest ścisłe monitorowanie użytkowników mediów społecznościowych.
W skład grupy zajmującej się sprawą wchodzą urzędnicy samorządowi i policjanci, których zadaniem jest monitorowanie postów i komentarzy użytkowników mediów społecznościowych w kraju – donosi UCA News.
„Naszym zadaniem jest udzielanie porad oraz określanie zasad i kar dla osób nadużywających mediów społecznościowych” – powiedział niezidentyfikowany urzędnik. „Dajemy ostrzeżenie osobom, które popełniły wykroczenie po raz pierwszy, a następnie nakładamy grzywny za drugie wykroczenie. Za trzecie wykroczenie będziemy jednak wsadzać do więzienia.” – dodał.
Użytkownicy mediów społecznościowych od dawna borykają się w Laosie z poważnymi ograniczeniami, gdzie nawet stosunkowo nieszkodliwa krytyka reżimu komunistycznego może doprowadzić do wieloletniego więzienia.
Na przykład w 2019 roku młoda matka, która pracowała jako przewodniczka wycieczek, została skazana na pięć lat więzienia za występowanie w obronie ofiar powodzi, która była skutkiem wadliwej budowy tamy hydroelektrycznej. Houayheuang Xayabouly opublikowała we wrześniu 2018 r. na Facebooku wideo na żywo o trudnej sytuacji mieszkańców wsi i skrytykowała reakcję rządu na katastrofę środowiskową. „Nie mogę milczeć, tak jak w przeszłości. Era reżimu, zamykającego ludziom oczy i usta dobiegła końca” – powiedziała podobno w swoim filmie. Została aresztowana i oskarżona o szerzenie antypaństwowej propagandy.
Media społecznościowe drogą do wolności
Kiedy państwo kontroluje media społecznościowe, obywatele mogą wyrażać swoje skargi i opinie tylko za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Dzięki mediom społecznościowym Laotańczycy mają więcej kanałów do wyrażania siebie. Nie muszą wychodzić na ulice, żeby zaprotestować i narazić się na areszt” – powiedział Sunai Phasuk, tajlandzki aktywista z Human Rights Watch. „Ale rząd Laosu intensywnie inwigiluje swoich ludzi w Internecie” – dodał.
Siedmiomilionowy Laos ma około 3 miliony użytkowników Internetu. Konstytucja pozwala obywatelom na krytykę rządu, ale oczernianie państwa, zniekształcanie polityki partii lub państwa czy propagowanie informacji lub opinii osłabiających państwo jest niezgodne z prawem. Ze względu na tą szeroką definicję nawet nieszkodliwa krytyka urzędników państwowych lub polityki rządu może być kryminalizowana zgodnie z kaprysem prokuratorów mianowanych przez państwo w kraju, w którym nie ma wolności prasy i wolności słowa.
„Rządząca Laotańska Partia Rewolucyjna (LPRP) sprawuje absolutną kontrolę nad mediami” – wyjaśnia organizacja Reporterzy Bez Granic, która monitoruje wolność prasy na całym świecie. „Coraz bardziej świadomi ograniczeń nałożonych na oficjalne media, Laotańczycy zwracają się w stronę Internetu i mediów społecznościowych. Jednak pojawienie się internetowych platform informacyjnych jest powstrzymywane przez dekret z 2014 r., na mocy którego internauci krytykujący rząd i LPRP mogą trafić do więzienia” – podkreślono.