Dzień Wolności Podatkowej 2017

Podatki

Centrum im. Adama Smitha wyliczyło po raz dwudziesty czwarty w Polsce Dzień Wolności Podatkowej. Jest to symboliczna data, od której przestajemy przymusowo pracować na potrzeby rządu, a zaczynamy zarabiać wyłącznie dla siebie i swoich rodzin.

Idea Dnia Wolności Podatkowej narodziła się w Stanach Zjednoczonych. Pierwszy raz został on obliczony w 1900 roku i przypadł na koniec stycznia. Wtedy to koszty rządów (federalnego i stanowych), jak nazywał te wydatki laureat Nagrody Nobla w ekonomii prof. Milton Friedman, wynosiły 2 proc. ówczesnego PKB!

W Polsce od 1994 roku Dzień Wolności Podatkowej oblicza nasz instytut. Do roku 2003 Dzień Wolności Podatkowej wyliczał i prowadził ekspert Centrum Krzysztof Dzierżawski, główny inicjator projektu ustawy zmiany systemu podatkowego Centrum im. Adama Smitha, który zaprezentowaliśmy w 2004 roku.

Do obliczania Dnia Wolności Podatkowej służy stosunek udziału wszystkich wydatków publicznych (budżet państwa, samorządów, rządowe fundusze celowe itp.) do produktu krajowego brutto. Nominalne dane pochodzą z uzasadnienia do budżetu opracowywanego przez Ministerstwo Finansów, konfrontowane z danymi Eurostatu, oraz z innych oficjalnych źródeł, jak budżety funduszy celowych.

Dzień Wolności Podatkowej 2017 przypada na 161 dzień roku, czyli 9 czerwca. Od tego dnia przestajemy pracować dla rządu i zaczynamy symbolicznie pracować już dla siebie.

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, wyjaśnił przyczynę wcześniejszego Dnia Wolności Podatkowej w 2017 roku. Tkwi ona w niezrealizowaniu przez rząd części wydatków zaplanowanych na 2016 rok. W związku z tym mamy niższy punkt odniesienia dla wzrostu wydatków w 2017 roku. W efekcie wydatki planowane na lata 2016 i 2017 są dość podobnej wysokości. Jednocześnie mniejszy od spodziewanego udział wydatków publicznych w PKB pozwolił przedsiębiorcom na podjęcie działań dostosowujących ich produkcję do rzeczywistych potrzeb rynkowych, co wpłynęło na zauważalne odbicie wzrostu gospodarczego w 2017 roku. Opóźniony o rok wzrost wydatków publicznych w stosunku do wyższego PKB musiał dać wcześniejszy Dzień Wolności Podatkowej.

Andrzej Sadowski podkreślił, że „mniejsze wydatki rządowe, niezależnie od przyczyn, które do tego doprowadziły, ożywiły rozwój gospodarczy i przełożyły się na wcześniejsze święto polskiego podatnika. Również w 2017 roku rząd ma wielomiliardowe rezerwy finansowe, których nie musi wydawać. Jeżeli z tych czy innych względów ograniczy on wydatki, to będzie to korzystne dla większego wzrostu PKB. Tak jak sprzyjająca dla poziomu życia i rozwoju okazała się deflacja, którą straszono Polaków jak co najmniej czyśćcem na ziemi, tak i mniejsze wydatki rządowe są również dobrodziejstwem. Ograniczenie wydatków rządowych oraz obciążeń podatkowych dałoby z jednej strony powrót do sytuacji sprzed 2008 roku i dynamikę PKB ponad 6 proc., z drugiej zaś większe wpływy budżetowe”.

Dr Marcin Masny, współpracownik Centrum im. Adama Smitha, zauważył, że „dla wybrańców Dzień Wolności Podatkowej wypadałby już w Nowy Rok. Ich firmy nie płacą CIT-u, oni sami nie płacą w Polsce PIT-u. Zwykli zaś obywatele płacą jednak VAT i akcyzę, kiedy kupują w sklepie chociażby tylko używki. Biedna rodzina o miesięcznych dochodach do 5000 zł płaci jednak 500-1000 zł podatków pośrednich, tylko o tym nie zawsze wie”.

Prof. Robert Gwiazdowski, przewodniczący Rady Centrum im. Adama Smitha, kolejny raz wskazał, że „obecny system podatkowy jest tak skomplikowany i tym samym pełen luk, że tylko powszechna uczciwość Polaków sprawia, że rząd ma jeszcze jakiekolwiek dochody z tytułu podatków”.

Paweł Budrewicz, ekspert Centrum im. Adama Smitha, nawiązał do stopnia niepotrzebnego skomplikowania dzisiejszego systemu. Przypomniał, że „ZUS w 2017 roku wysłał 9 milionów formularzy PIT. ZUS zużywa rocznie wiele miliardów z naszych podatków na obsługę poboru, budowę i rozbudowę systemu informatycznego, a zwłaszcza na opłacenie milionów roboczogodzin pracowników ZUS”.

Dodał, że „zawsze odczuwa radość, kiedy rząd zapowiada uszczelnianie systemu podatkowego. Bo to oznacza, że nadal ludzie są mądrzejsi od systemu i nie dają zabrać sobie wszystkiego. Gdyby jednak system podatkowy był prosty, przejrzysty i nie obciążał pracy najemnej, nie byłoby okazji do jego „rozszczelniania”. Ludzie chcą być fair, także wobec państwa, ale przede wszystkim myślą o utrzymaniu rodziny. System podatkowy nie powinien utrudniać ludziom ani pracy, ani dbania o rodzinę. A bez rodziny i bez pracy nie będzie silnej Polski.”

Andrzej Sadowski odwołał się do korzystnych skutków obniżania opodatkowania w Rumunii, które powinny przekonać rządzących w Polsce, że obniżenie opodatkowania i jednoczesne zwiększenie wpływów budżetowych najzwyczajniej działa. Przypomniał założenia zmiany w systemie podatkowym przygotowane przez koalicję obywatelską, w której bierze udział Centrum im. Adama Smitha. Projekt „Płaca Plus, Podatki Minus” został przedłożony przez Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego pod przewodnictwem posła Adama Abramowicza. Projekt ten zakłada obniżenie opodatkowania pracy i tym samym zwiększenie wynagrodzeń o blisko 25 proc. netto. Andrzej Sadowski zaapelował do rządu o uczciwe podejście do rumuńskich doświadczeń z obniżeniem opodatkowania i największą dynamiką PKB w Unii Europejskiej oraz wykorzystanie ich do zmiany w Polsce. Z obecnym potencjałem polskiej przedsiębiorczości, technologii oraz kapitału możemy mieć dwucyfrową dynamikę. Jednak, aby tak się stało, potrzebne są zmiany m.in. systemu podatkowego i poziomu opodatkowania oraz zmniejszenia wydatków rządowych. Ich redukcja pozwoli uwolnić polską gospodarkę, która dopiero wtedy będzie mogła sfinansować w większym rozmiarze uzbrojenie polskiej armii.

źródło: Centrum im. Adama Smitha
foto: Tax Care

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *