W ośrodku szkoleniowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP przebywają matki z dziećmi, które uciekły przed koszmarem wojny. Ich mężowie i ojcowie walczą z pożarami, rozbrajają bomby i ratują życie ludziom rannym i poszkodowanym w atakach wojennych.
Mija drugi tydzień pobytu rodzin ukraińskich strażaków w ośrodku szkoleniowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP „Kirowy Gościniec” w Kościelisku. W sobotę 5 marca autokarem z granicy przyjechały 23 osoby, dziesięć kobiet i trzynaścioro dzieci. Przybyli z zachodniej Ukrainy, przeważnie ze Lwowa i okolic. Związek OSP RP zapewnia im noclegi oraz wyżywienie, oferując zakwaterowanie w wygodnych pokojach gościnnych i 3 posiłki dziennie oraz podstawowe środki higieniczne. Ładnie położony ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy, sąsiedztwo Doliny Kościeliskiej i wygodny dojazd do Zakopanego sprawiają, że mogą oderwać się choć chwilami od tego, co dzieje się w ich kraju i poczuć się trochę jak podczas ferii. Z pewnością jednak trudno jest nie myśleć o tym, co dzieje się w ich kraju ogarniętym straszną wojną, w której niezwykle brutalny agresor zabija i niszczy obierając za cel obiekty cywilne, szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki, karetki pogotowia, stosując przy tym również najstraszniejszą zakazaną broń. Gdy otoczone opieką przez Związek ukraińskie rodziny strażaków przekraczały granicę z Polską, działania wojenne koncentrowały się we wschodniej części ich kraju oraz wokół Kijowa. Ale trzy dni temu pojawiły się też doniesienia o rosyjskich rakietach wystrzeliwanych w okolice Lwowa i eksplozjach na jego przedmieściach. Tam pozostali strażacy, ich mężowie i ojcowie, by nieść pomoc rannym i poszkodowanym, walczyć z ogniem i zniszczeniami zadawanymi przez Rosjan. Niedawno polskie media obiegło nagranie mężczyzn rozbrajających bombę. Dziennikarze sądzili, że umundurowani bohaterami tych ujęć byli żołnierze, tymczasem byli to właśnie strażacy.
Mimo koszmaru rozgrywającego się w Ukrainie, przebywające w Kirowym Gościńcu matki starają się zapewnić dzieciom spokojne, w miarę normalne funkcjonowanie. – Chodzą na spacery, zwiedzają, a my traktujemy ich jakby byli grupą turystów, są naszymi gośćmi. Informujemy ich o wszystkim, co dla nich ważne. Jakie formalności mogą załatwić w urzędzie gminy, jak uzyskać PESEL i złożyć wniosek, gdzie przyjmuje lekarz – relacjonuje kierownik ośrodka Wojciech Czabanowski.
Przez cały ten czas, do chwili uruchomienia dotacji ze strony państwa, Związek OSP RP samodzielnie zmaga się z finansowaniem utrzymania ukraińskich rodzin uciekających przed koszmarem wojny. Aby móc nadal zapewniać im godne i bezpieczne warunki pobytu w Polsce uruchomiliśmy specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze. Dołącz do nas. Numer konta oraz informacje, jak dokonać wpłaty znajdziesz tutaj>>
Źródło: Związek Ochotniczych Straży Pożarnych