Wspomnienia i anegdoty z okazji 20-lecia członkostwa Polski w Unii Europejskiej

Flaga Unii Europejskiej
Flaga Unii Europejskiej
Fot. Unsplash

Tradycje są siłą narodu, ale historia tworzy fundament, na którym można budować potężne konstrukcje państwa. Ich trwałość i niezniszczalność zależy od działań ludzi, od ich determinacji, konsekwencji i wiary w wygraną. Czasami na konkretne efekty trzeba poczekać, ale nie należy rezygnować z nieustannego kroczenia do przodu. Ciągłość ruchu gwarantuje modernizację wprowadzanych zmian i dostrzeganie nowych horyzontów.

W 1999 roku niewielka grupa ludzi rozpoczęła pięcioletni „bieg”, aby otworzyć drzwi Polsce do członkostwa w Unii Europejskiej. W większości byli to młodzi prawnicy, ekonomiści, finansiści i dyplomaci, których dzień pracy przekraczał jakiekolwiek standardy i kończył się grubo po północy.   Rezultatem tych poświęceń był dzień podpisania Traktatu Akcesyjnego 16 kwietnia w Atenach, a następnie wraz z 9 innymi państwami, Polska 1 maja 2004 stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.

W tym roku mija 20 lat w ciągu, których nastąpiło bardzo dużo pozytywnych zmian w naszym kraju. Wszelkiego rodzaju zmiany legislacyjne umożliwiły wzmocnienie pozycji Polski w Europie w wielu dziedzinach i pod każdym względem. Ta okrągła rocznica daje powód do radości i dumy i oczywiście jest głównym tematem w organizowanych uroczystościach i spotkaniach.

Miałam zaszczyt być na jednym z pierwszych takich spotkań 5 marca 2024 w Ambasadzie Stałego Przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej zorganizowanym przez Stowarzyszenia Polonijne BeKaP – Brukselski Klub Polek. Zaproszeni goście stanowili dużą grupę różnych środowisk polonijnych, lokalni artyści, dyrektorzy i nauczyciele szkół polonijnych, przedsiębiorcy oraz pracownicy instytucji i Przedstawicielstw Regionów Polski. Pani Beata Krawiec Prezeska BeKaP-u wraz z członkiniami Stowarzyszenia witała gości i czuwała nad każdym szczegółem przebiegu spotkania. Salony Ambasady rozbrzmiewały gwarem miłych rozmów i co chwila okrzykami radosnego powitania z dawno niewidzianymi osobami. Zanim nastąpiło uroczyste rozpoczęcie wieczoru, goście mogli skosztować smacznych i pięknie podanych przystawek i różnych napojów. Przebieg spotkania polegał na opowiadaniu wspomnień i anegdot sprzed 20 lat. W 2 panelach dyskusyjnych wzięli udział właśnie ci młodzi niegdyś ludzie pracujący od 1999 roku w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej (UKIE). Byli to: Agnieszka Walter – Drop, Joanna Szychowska, Jarosław Pietras, Katarzyna Cuadrat – Grzybowska, Marta Cygan, Mariusz Daca, Iwona Michalkiewicz, Marta Mielecka – Riga i Filip Jasiński. W tle na całej ścianie wyświetlane były archiwalne zdjęcia upamiętniające historyczne dni z okresu owocnej pracy i moment prawomocnego członkostwa.

Podczas prawie 2 godzin opowiadania anegdot i wspomnień na sali panowała niesamowita cisza przerywana tylko wybuchami serdecznego śmiechu ze strony bardzo licznej grupy słuchaczy.

Spotkanie było świetną okazją do przeprowadzenia kilku wywiadów z rożnymi osobami, które miały wartościowe spostrzeżenia, co pozwoliło uzyskać wszechstronne spojrzenie na temat wielu omawianych kwestii związanych z upływem 20 lat członkowstwa Polski w Unii jak również emocji ludzi zaangażowanych w tą sprawę w przeszłości, dzisiaj i w przyszłości.

Katarzyna Cuadrat-Grzybowska
Katarzyna Cuadrat-Grzybowska

Poprosiłam o chwile rozmowy z jedną z uczestniczek panelu, Panią Katarzyną Cuadrat – Grzybowską.

Margherita Villa(M.V.) –  Pani Katarzyno w panelu dyskusyjnym wspomniała Pani z dużą emocją w głosie o zachowaniu na pamiątkę swojej legitymacji z 1999 roku upoważniającej do wejścia do budynku Komisji Europejskiej. Widziałam w Pani oczach błysk radości.

Katarzyna Cuadrat – Grzybowska (K.C.G.) – Tak, to było 25 lat temu. Najpierw byłam w Departamencie Harmonizacji Prawa, potem w Departamencie Prawa Europejskiego w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Nazywano nas „ Brygadą szybkiego harmonizowania prawa”. To był totalnie niesamowity okres w moim życiu. To był czas, kiedy jako grupa młodych ludzi, bo wtedy wszyscy mięliśmy po 25 – 26 lat dostosowywaliśmy całe prawo polskie do prawa Unii Europejskiej. Każdy z nas wydawał 10 i więcej opinii o zgodności projektów na rożnych etapach legislacyjnych z prawem Unii Europejskiej. Było w nas wtedy bardzo dużo entuzjazmu, mieliśmy też możliwość uczestniczenia w rożnych ciekawych szkoleniach. Widzieliśmy jak inne państwa będące już w Unii dostosowują prawa. Po prostu wiedzieliśmy, że bierzemy udział w czymś wielkim i czuliśmy emocje tworzenia czegoś historycznego. Tak, to było niezwykłe, ten zapał, z jakim pracowaliśmy i ogromną wiarą w to, co robiliśmy. Nie miało to żadnego znaczenia dla nas czy pracujemy w sobotę, czy w niedzielę i do której godziny pracujemy. Nigdy nikt z nas by nie poszedł i nie powiedział, że chcemy mieć zapłacone godziny nadliczbowe. Po prostu był w nas ogrom gorliwości, radości i ekscytacji, bo wiedzieliśmy, że robimy cos, co będzie miało znaczenie nie tylko dla naszego pokolenia, ale też dla przyszłych pokoleń.

M.V. – Co czuje Pani teraz, po 20 latach? Jak widzi Pani dzisiaj członkostwo Polski w Unii?

K.C.G. – Przede wszystkim, tak jak to zostało powiedziane przez kilka osób w panelu, to MY teraz możemy tym doświadczeniem dzielić się z innymi państwami, które chcą dołączyć teraz do Unii Europejskiej i to jest tak naprawdę pewnego rodzaju kontynuacja naszej pracy. Zdobyliśmy ogromne kompetencje po 20 latach i to jest bardzo cenne. Ja czuję ogromną dumę i wiem, że w tym momencie otwiera się wiele nowych możliwości dla Polski w UE. Po prostu czuje dumę i MY wszyscy mamy dużo nadziei na ten nowy okres.

M.V. – Czyli mąż nie żałuje, że musiał czasami na Panią czekać do 02 w nocy w samochodzie te 25 lat temu?

K.C.G. – Zapomniałam w mojej anegdocie powiedzieć, że mój mąż jest Hiszpanem, ale perfekcyjnie mówi po polsku i on ciągle wspomina, kiedy przyjeżdżał po mnie i czekał często do 2-3 w nocy i mówi, że przynajmniej miał swój udział w harmonizacji prawa polskiego, i że Polska jest w Unii też dzięki niemu. Kiedy oboje wspominamy te czasy, to jesteśmy zawsze mocno podekscytowani.

M.V. – Widzę, że ten entuzjazm nie zginął a nawet mocno się zakorzenił. Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę Pani zawsze dużo zadowolenia z wykonywanej pracy. 

Kazimiera Pomianowska
Kazimiera Pomianowska

Wśród przybyłych osób spotkałam przemiłą kobietę, sprawującą kierownicze stanowisko od kilku lat w Regionalnym Biurze Województwa Łódzkiego w Brukseli – Kazimiera Pomianowska. Zapytałam oczywiście o jej wrażenia po wysłuchaniu anegdot i historii opowiadanych w 2 panelach dyskusyjnych.

Kazimiera Pomianowska – Emocje są bardzo duże! Przede wszystkim słuchając ludzi, którzy pracowali dniami i nocami w procesie umożliwiającym wejście Polski w struktury Unii Europejskiej i ich wypowiedzi, tak naprawdę, bardzo nasączonych wielkimi emocjami było niesamowitym przeżyciem. Atmosfera i sposób przekazywanych treści dały możliwość wczucia się w klimat ówczesnego okresu negocjacji i docenienia pracy rzeszy ludzi, żebyśmy dzisiaj mogli spotkać się w środku Brukseli, w Ambasadzie Stałego Przedstawicielstwa i wspólnie porozmawiać. Jest to dla mnie niesamowite wrażenie i nadzwyczajny wieczór. Warto było tutaj być.

M.V. – Jak oceniasz opowiadane wspomnienia w formie anegdot?

K.M. – Tak, absolutnie tak, ta forma pozwala w przyjemny sposób przekazanie treści, bez patosu, który na pewno zmieniłby charakter tego wydarzenia. Anegdoty zawsze zostają dłużej w pamięci niż jakieś oficjalne przemówienia. Wydaje mi się, że tym ludziom łatwiej było mówić w taki wesoły, swobodny sposób o swojej pracy i przeżyciach, ponieważ widać, jaka jest więź miedzy nimi do dzisiaj po tylu latach. Oni się przyjaźnią i taka formuła była dla nich bardziej korzystna, a my, jako odbiorcy tych informacji mięliśmy z tego większą przyjemność. To była świetna formuła i gratuluje organizatorom tego pomysłu.

Ambasador Piotr Serafin
Ambasador Piotr Serafin

Stoły opustoszały a rozmowy dalej się toczyły w grupach i podgrupach. Ambasador Piotr Serafin cierpliwie, z uśmiechem odpowiadał na pytania każdego podchodzącego rozmówcy i wreszcie nadeszło moje t.z.w. 5 minut.

M.V. – Panie Ambasadorze, proszę podzielić się swoimi refleksjami i wrażeniami z tego wieczoru.

Ambasador P.S. – Bardzo się cieszę, że Polacy, którzy związali swoja karierę zawodową przed laty, z przygotowaniami Polski do członkostwa w Unii i dzisiaj pracują w instytucjach europejskich, odnaleźli w Stałym Przedstawicielstwie miejsce, gdzie mogą się spotkać, mogą opowiadać o swoich doświadczeniach i swoich wspomnieniach. Z mojego punktu widzenia, był to przede wszystkim wieczór w trakcie, którego mogłem ponownie spotkać wielu znajomych ludzi, z którymi pracowałem prawie ćwierć wieku temu, to sprawiło mi sporą przyjemność.

M.V. – Jest Pan Ambasadorem akurat w momencie 20-ej rocznicy wejścia Polski do U.E. Jest Pan zadowolony z tej okoliczności?

Ambasador P.S. – Oczywiście, że tak, ale przede wszystkim sprawia mi ogromna radość fakt, że Polska od paru miesięcy znowu jest na pozycji wznoszącej, znowu trafiliśmy do centrów decyzyjnych. Polacy pracujący tu w Brukseli w instytucjach europejskich są z tego dumni.

M.V. – Czy można powiedzieć, że czuje się powiew wiosny dla Polski w Unii Europejskiej?

Ambasador P.S. – Członkostwo Polski w U.E. wiązało się i zawsze będzie się wiązać z ciężką pracą, dlatego że mamy swoje interesy i musimy o nie zabiegać. Pytanie zawsze jest takie, w jaki sposób to robimy, czy potrafimy trafiać ze swoimi sugestiami rozwiązań problemów do instytucji europejskich i budować koalicje z krajami, które mogą nas również wspierać, wiec to się absolutnie nie zmieniło. Natomiast pytanie, czy to jest wiosna? Tak, to JEST wiosna.

Beata Krawiec
Beata Krawiec

Pan Ambasador pożegnał się ze mną, a ja zostałam jeszcze chwile w tym samym miejscu. Jego słowa wypowiadane z radością i pewnością wydały mi się bardzo znaczące, może nawet wielkie. Moje rozmyślania przerwał dźwięk kroków (stukot obcasów) idącej w moim kierunku Pani Prezes Brukselskiego Klubu Polek – Beaty Krawiec. Oczywiście wykorzystałam okazję, aby zadć kilka pytań.

M.V. – Pani Beato jestem pod wrażeniem dzisiejszego wieczoru. Jak się zrodził pomysł, żeby go zorganizować?

B.K. – Nasze stowarzyszenie od 2011 roku prowadziło polskie przedszkole, organizujemy projekty społeczne i kulturalne, a głównie interesują nas kwestie edukacyjne, ponieważ większość z nas ma dzieci, które chodzą do szkół polonijnych. Dlatego uznałyśmy, że Stowarzyszenie powinno zorganizować coś dla polskich organizacji a przede wszystkim dla polskich szkół. Chciałyśmy im pokazać, że tutaj w Brukseli mają całe mnóstwo ludzi z bogatym doświadczeniem, którzy wprowadzali nas do U.E. i negocjowali Traktat Akcesyjny, a ich doświadczeniem należy się dzielić i z tego korzystać. Bardzo mi zależy, żeby w tym roku, z okazji 20 rocznicy wejścia Polski do U.E. w każdej szkole polonijnej odbyło się takie spotkanie z ludźmi, którzy nad tym pracowali.

M.V. – Czy ten ciekawy sposób zorganizowania 2 paneli dyskusyjnych, to wasz pomysł?

B.K. – Tak, Uznałyśmy, że fakty dotyczące tego wydarzenia można znaleźć w podręcznikach do historii, w podręcznikach do prawa europejskiego, ale nie wszyscy mogą spotkać się z tymi osobami na żywo. Te spotkania z ludźmi i relacje międzyludzkie i również solidarność międzypokoleniowa były trochę dla mnie taką, inicjującą wartością w tym projekcie.

M.V. – Myślę, że to wywołało sporo emocji a nawet wzruszeń. Widziałam u niektórych osób łzy w oczach. 20 lat temu była Pani młodą dziewczyną, czy może pani jednak ocenić, jakie znaczenie miało dla Polski ostanie 20 lat?

B.K. – Biorąc pod uwagę cały kontekst historyczny żelaznej kurtyny, ponad 50 lat komunizmu w Polsce uważam, że w 2003 roku Polacy w większości, w referendum wybrali kierunek proeuropejski i zdecydowali „wrócić” do Europy. Od 2004 roku jesteśmy w Europie i mam nadzieje, że już nigdy z niej nie wyjdziemy. Jednak wszyscy wiemy, jaką wartością kulturową, społeczną, czy również polityczną i gospodarczą jest federacja krajów, czyli Unia Europejska.

M.V. – Czy w waszym stowarzyszeniu są tylko kobiety pracujące w instytucjach europejskich?

B.K. – Założycielki stowarzyszenia powstałego w 2011 roku były faktycznie pracownicami instytucji europejskich, ale teraz większość członkiń jest z poza tych instytucji. Zapraszamy wszystkie chętne kobiety do naszego stowarzyszenia. Mam nadzieje, że BeKaP zapewni im back-up mentalny, czyli wsparcie, plus możliwość zorganizowania wspólnie jakiegoś projektu. Żeby zostać członkiem naszego stowarzyszenia należy wysłać zgłoszenia na adres mail: infobekapasbl@gmail.com  i wtedy prześlemy wszystkie informacje.

Pani Beata już nie w ramach wywiadu, opowiedziała mi o bardzo bogatym programie działania stowarzyszenia i stwierdzam krótko, że to bardzo ambitne środowisko działające na wysokim poziomie intelektualnym, kulturalnym i społecznym. Warto być w takim środowisku.

Eliza Rejs-Kawka i Margherita Villa
Eliza Rejs-Kawka i Margherita Villa

Z moją ostatnią rozmówczynią Dyrektor Instytutu Kultury i Języka Polskiego- Elizą Rejs – Kawka, wyszłyśmy już na zewnątrz do pobliskiej, klimatycznej restauracji – baru, niedaleko Placu Szumana. Tu bardzo czuje się atmosferę mieszanki kultury krajów europejskich. Obie uwielbiamy robić swego rodzaju prolog z odbytych wydarzeń, wieczorów, więc i tym razem przy lampce włoskiego wina ciągnęłyśmy miły dialog. Pomimo późnej już pory, Eliza zgodziła się też udzielić mi wywiadu.

M.V. – Elizo, jak oceniasz, jako Dyrektor Instytutu – szkoły polonijnej dla dzieci, wartość organizowania takich spotkań, jak to, dzisiejszego wieczoru z okazji 20 lat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej?

Eliza Rejs-Kawka – Spotkanie, w którym wzięliśmy udział było niesamowitym przeżyciem. Na naszych oczach tworzy się Historia przez wielkie H. Wejście Polski do Unii zmieniło nas, zmienia kolejne pokolenia. Dzisiejsze spotkanie z autorami tych zmian przyprawia aż o gęsią skórkę. W lekki, zabawny sposób opowiedzieli o czymś, co wydawało się niemożliwe. Własnymi rękami, własnym umysłem, umiejętnościami i przede wszystkim determinacją sprawili, że jesteśmy częścią nowoczesnej, otwartej Europy.

M.V. – Czy uważasz, że należy przedstawiać dzieciom w szkołach takie poważne tematy, jak 20 lat członkostwa Polski w Unii?  Jaki to może mieć wpływ na dzieci?

E.R.-K. – Spotkanie skierowane było do Polaków mieszkających w Belgi, do urzędników, pracowników instytucji europejskich, do szkół polskich i polonijnych. Jako dyrektor szkoły za obowiązek uważam udział w spotkaniach tego typu, na tak wysokim poziomie i odnoszące się do spraw, które mają wpływ na nas, ale też na przyszłość naszych dzieci. W szkołach polonijnych uczymy historii Polski często zapominając o najważniejszych momentach w historii współczesnej, które rozgrywają się na naszych oczach, których świadkami, a nawet uczestnikami jesteśmy. Warto uświadamiać uczniom, że wolność ma różne oblicza, że jesteśmy za nią odpowiedzialni, że tak wiele zależy od nas, tu i teraz. Nasi paneliści są tego najlepszym przykładem.

M.V. – Jak oceniasz przebieg historyczny 20 lat Polski w Unii?

E.R.-K. – Urodziłam się, wychowałam i wykształciłam jeszcze w ubiegłym wieku, zmiany polityczne i ekonomiczne miały wpływ na to, co i jak robię, co jem, gdzie wyjeżdżam. Mogę, więc z czystym sumieniem porównać i ocenić ostatnie 20 lat. Wejście do Unii to przełom, którego nie da się zakwestionować. Otrzymaliśmy, a może raczej „odzyskaliśmy” wolność i godność. Możemy uczyć się i pracować gdzie chcemy, możemy żyć gdzie chcemy. Możemy podróżować, być obecni w życiu innych Europejczyków. Jesteśmy częścią wspólnoty mając ciągle możliwość podtrzymywania polskich korzeni, kultury, tradycji.

Jestem dumna, szczęśliwa i wdzięczna tym wszystkim, którzy z wielką odwagą i determinacją przyczynili się do naszego wejścia do Unii.

Ze swojej strony dodam, że te 20 lat członkostwa Polski w Unii, to był bardzo owocny okres czasu dla naszego kraju. Otrzymaliśmy wiele korzyści i wsparcia od Unii Europejskiej. Wspomnę o kilku, jak znaczne środki finansowe z funduszy strukturalnych UE, które zostały wykorzystana na rozwój infrastruktury, w tym na budowę autostrad, dróg, lotnisk, portów i rozbudowę sieci kolejowej, co przyczyniło się do poprawy mobilności i integracji Polski z reszta Europy. Mamy swobodny dostęp do jednolitego rynku europejskiego, co dało duży wzrost eksportu i inwestycji zagranicznych. Firmy polskie maja teraz dostęp do większego rynku i mogą konkurować z innymi krajami UE. Polska skorzystała tez z rożnych programów współpracy trans granicznej, które umożliwiły wymianę wiedzy doświadczeń w rożnych dziedzinach nauki z innymi krajami UE. Nadmienię tu o projektach: Erazmus+ czy Interreg Polska-Szwecja. Polska Otrzymała tez środki finansowe na ochronę środowiska, w tym na modernizację elektrowni, redukcje emisji gazów cieplarnianych, oczyszczania wód i poprawę jakości powietrza, co przyczyniło się do poprawy stanu środowiska i zdrowia publicznego. Polska miała również możliwość udziału w rożnych programach kulturalnych i artystycznych UE, co ułatwiło wymianę z innymi krajami a dzięki temu Polska sztuka, muzyka, literatura i film zyskały większą widoczność i uznanie na arenie międzynarodowej.

Trudno nie dostrzec, jak mocno poprawił się sektor turystyczny, zostało zbudowanych bardzo dużo luksusowych hoteli, które przyjmują ogromne ilości turystów z całego świata. Polacy natomiast mogą jeździć swobodnie po całej Europie i wzbogacać się w doznania duchowe, kulinarne i czerpać nieskończoną ilość wiedzy z każdego zakątka Europy i świata. Trzeba tylko umiejętnie korzystać z każdego doświadczenia i powielać to, co najlepsze.

Margherita Villa
Z Brukseli dla Stowarzyszenia Polskich Mediów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *