Hotele miały otrzymać umowy i zwrot środków za przyjmowane osoby z Ukrainy. Zamiast tego dostają propozycje niższych stawek i sugestie, jak redukować koszty pobytu uchodźców.
Polskie hotele przyjęły dziesiątki tysięcy osób, które przyjechały z ogarniętej wojną Ukrainy. Często do placówek kierowały je sztaby kryzysowe, zawiązywane w całym kraju. Wraz z prośbami o przyjęcie uchodźców szły zapewnienia, że z hotelami zostaną wkrótce podpisane umowy, zakładające zwrot kosztów pobytu przyjętych osób.
Tymczasem – jak dowiedział się TTG Dziennik Turystyczny z anonimowego źródła – hotele, często utrzymujące samodzielnie uchodźców od wielu dni, nie mogą doprosić się o obiecane umowy. Przedstawiciele samorządów tłumaczą, że wojewodowie nie przekazali im odpowiednich środków.
Co więcej, jeżeli hotel już otrzyma propozycje umowy, zawiera ona inne stawki niż te pierwotnie ustalone. Stawki w zależności od lokalizacji i innych uwarunkowań wynosiły od 120 zł za nocleg i pełne wyżywienie. Teraz proponowane stawki to 70 zł za osobę, i to z datą wsteczną od 18 marca. Na protesty hotelarzy, że taka suma nie jest w stanie pokryć ponoszonych kosztów, biura wojewody proponują w zaleceniach ustnych… redukować posiłki z 3 do 1 (tylko śniadania) oraz wyłączyć ogrzewanie w hotelu.
Hotele zwracają uwagę, że wraz z przyjazdem do polski tak wielu osób, na rynku jest coraz mniej żywności, w efekcie wzrastają także jej koszty: w przypadku drobiu czy warzyw mówimy już nie o 18 proc. podwyżce cen, jaka miała miejsce przed konfliktem w Ukrainie, ale o 25 proc.
Komentarze