Wyludnianie się centralnych dzielnic, poprawa warunków życia mieszkańców, wyzwania i korzyści związane z rozwojem turystyki, a także niwelowanie skutków pandemii COVID-19 – to kwestie, którym poświęcony był tegoroczny szczyt centralnych dzielnic stolic państw Grupy Wyszehradzkiej. 26 października w sercu Warszawy spotkali się burmistrzowie śródmieść Warszawy, Pragi, Bratysławy i Budapesztu.
Śródmieścia to zazwyczaj najstarsze, najpiękniejsze i niezwykle cenne części miast. Liczne zabytki, muzea, galerie, restauracje przyciągają wielu turystów, co niekiedy może wiązać się z pewnymi niedogodnościami dla mieszkańców. Choć od naszych partnerów z grupy V4 dzieli nas wiele kilometrów, to mierzymy się z podobnymi wyzwaniami. Właśnie dlatego konferencja międzynarodowa zorganizowana 26 października przez Urząd Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy była świetną okazją do wymiany doświadczeń i pomysłów na rozwiązywanie najpoważniejszych problemów dzielnic centralnych.
Śródmieście podczas szczytu reprezentował burmistrz Aleksander Ferens. Reprezentantami pozostałych członków dzielnicowego V4 byli: Zuzana Aufrichtová – burmistrz Dzielnicy Staré Mesto w Bratysławie, Márta Váradiné Naszályi – burmistrz Dzielnicy Budavár w Budapeszcie oraz Bronislava Sitár Baboráková – przewodnicząca Rady Komitetu Przeciwko Wyludnieniu Dzielnicy Praha 1 w Pradze.
Główna część szczytu – konferencja – odbyła się w II Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Stefana Batorego. Wiele uwagi poświęcono krótkoterminowemu wynajmowi mieszkań turystom (Airbnb).
– W stolicy Czech są budynki niemal w całości przeznaczone na ten cel. Mieszkańcy sąsiednich nieruchomości zmuszeni są mierzyć się z hałasem również nocą, czy choćby bałaganem, co sprawia, że wielu z nich decyduje się na wyprowadzkę poza dzielnicę – mówiła Bronislava Sitár Baboráková.
– Mimo że problem wynajmu krótkoterminowego nie dotyczy tak bardzo naszej dzielnicy, to każdego dnia przejeżdża przez nią ponad 600 tys. osób. Są to turyści, wycieczki szkolne, osoby tutaj pracujące. Niedogodności występujące w Pradze, można zaobserwować również u nas. Oczywiście zainteresowanie, jakim cieszy się Śródmieście, to powód do dumy. Dokładamy wszelkich starań by ono nie osłabło. Jednak jako dzielnica nie dostajemy żadnych dodatkowych środków na sprzątanie czy remonty, czyli radzenie sobie z naturalnymi konsekwencjami pełnienia szczególnej funkcji – dodał burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens.
Te niedogodności są jednym z powodów systematycznego wyludniania się dzielnic centralnych. W budapesztańskim Budavárze na 17 tys. mieszkań samorządowych aż 3 tys. jest pustych.
– Dążymy do tego, by zamieszkały w nich osoby pełniące funkcje społeczne, pracujące w naszej dzielnicy, jak chociażby lekarze, policjanci, strażacy. Dodatkową korzyścią płynącą z tego rozwiązania jest zmniejszenie emisji spalin i natężenia ruchu – te osoby nie muszą dłużej dojeżdżać z innych dzielnic do pracy w centrum – tłumaczyła Márta Váradiné Naszályi.
Czynnikiem ograniczającym napływ nowych mieszkańców są ceny lokali, które w przypadku warszawskiego Śródmieścia są najwyższe w całym mieście. Za m.kw. trzeba tu zapłacić nawet ponad 20 tys. zł.
– Choć nie brakuje u nas miejsc w przedszkolach, szkołach, jest mnóstwo zieleni to niestety mieszkańców ubywa – tłumaczył Aleksander Ferens.
Wyjątkowość śródmieść wyraża się też w kolejnym aspekcie: to tutaj najczęściej historyczne części miast spotykają się z nowoczesną zabudową. Uwagę na problematykę utrzymania substancji zabytkowej zwróciła Zuzana Aufrichtová, burmistrz budapesztańskiej dzielnicy Staré Mesto.
Jako architekt i urbanistka wiem jak trudno jest dbać o zabytki. Choć o historii nie wolno zapominać, bo to na niej opiera się nasza tożsamość, to nie możemy z tych miejsc zrobić skansenów architektury. One muszą żyć – stwierdziła.
Szczyt dzielnic V4 zakończyło podpisanie wspólnej deklaracji, w której burmistrzowie potwierdzili chęć dalszej współpracy, a także podziękowali służbom i wszystkim osobom zaangażowanym w walkę z pandemią COVID-19.
źródło: srodmiescie.um.warszawa.pl