Nie będę pisał o wspaniałej gościnności organizatorów, o troskliwości jaką nas na każdym kroku otaczali, o starannie przemyślanym programie sesji – bo to jest w tym regionie naszego kraju oczywiste i poza wszelką dyskusją. Napiszę o tym, co wywarło na mnie największe wrażenie.
Nowe Skalmierzyce – pięciotysięczne miasteczko, w którym zlikwidowano niemal całkowicie problem bezrobocia !!! – U nas nie pracuje tylko ten, kto nie chce pracować ! – powiedział mi komendant miejscowej policji. – W przedsiębiorstwie produkującym meble tapicerowane zatrudniamy ponad 700 osób ! I dodał żartobliwie: – Do pracy w tej firmie przyjeżdża pół Ostrowa !!!
Burmistrz Nowych Skalmierzyc, Bożena Budzik – jak określają miejscowi – mocna kobieta po przejściach, robi wrażenie silnego i odpowiedzialnego samorządowca, który dokładnie wie czego chce i potrafi to konsekwentnie realizować. Pięknie utrzymane miasteczko i gmina przypominają przysłowiowe bombonierki, a rozwój infrastruktury i przemysłu jest imponujący. Pani Burmistrz nie waha się dogadywać z coraz to nowymi firmami, żeby wpuścić je do gminy i stworzyć coraz to nowe i coraz atrakcyjniejsze oferty pracy. Wyróżniona w 2002 roku godłem Teraz Polska, Spółdzielnia Mleczarska Lazur jest przykładem nie tylko tego, że w małym miasteczku można osiągnąć europejski poziom produkcji, ale również i tego, że władze samorządowe nie przeszkadzają w dynamicznym i harmonijnym rozwoju przedsiębiorstw, jeżeli tylko działają one z pożytkiem dla mieszkańców.
Prezes spółdzielni Lazur Zenon Michaś był inicjatorem budowy nowoczesnego hotelu, stojącego vis a vis siedziby spółdzielni i zarządu. Mówi, że nie zamierza przyjmować przedstawicieli kontrahentów z całego świata w Kaliszu czy Ostrowie. Niech mieszkają na miejscu, bo wtedy łatwiej prowadzi się rozmowy i można więcej osiągnąć. A nowoczesny hotel przyda się także i miastu !
Zamierzenia prezesa Michasia są na pewno szlachetne i uzasadnione, ale rozmach Nowych Skalmierzyc powoduje, że nie opodal Lazuru, na przelotówce rośnie już nowy hotel, równie nowoczesny co ten oddany do użytku kilka dni temu.
Starosta ostrowski Włodzimierz Jędrzejak w każdej rozmowie, w każdej wypowiedzi udowadnia, że jest jak najbardziej wart przyznanego mu tytułu Europejczyk Roku 2005. Pokazując nam najciekawsze miejsca w powiecie, nie stara się się nas oszołomić tylko osiągnięciami ekonomicznymi czy produkcyjnymi.
Nowoczesna siedziba powiatowej straży pożarnej, w której mieści się centrum dowodzenia kryzysowego jest oczkiem w głowie starosty. Strażacy z dumą pokazali nam wozy bojowe z najnowszym nabytkiem – trzydziestometrowym podnośnikiem, który może dotrzeć do najwyższych budynków miasta i powiatu. Całkowicie skomputeryzowane centrum dowodzenia ma połączenie ze wszystkimi służbami na terenie miasta i powiatu, dzięki czemu możliwa jest natychmiastowa interwencja. W centrum odbierają także telefony 112, co przecież nie wszędzie jeszcze jest na porządku dziennym.
Dzięki wielkopolskiej sesji mogłem obejrzeć miejsca atrakcyjne i urokliwe: lotnisko Michałków, gdzie siedzibę ma powstały w 1945 roku aeroklub, a gdzie teraz znajduje się strefa zrzutów dla spadochroniarzy. Przyjeżdżają do tego aeroklubu skoczkowie z całego świata, żeby doskonalić swój sportowy kunszt.
Świetnie pomyślany kompleks gastronomiczno-rozrywkowy Górecznik, w którym większość barów i restauracji znajduje się na wodzie, na wybudowanych z drewna molach i pomostach, a w którym przeznaczone na potrawy ryby łowi się we własnym jeziorze. Atrakcje Górecznika – to koncerty muzyczne, a także spacer po mini zoo, malowniczo położonym nad brzegami jeziorka.
Modrzewiowy pałacyk myśliwski Antoniego Radziwiłła w Antoninie o unikatowej architekturze, starannie odrestaurowany i zadbany – to bodaj największa atrakcja turystyczna powiatu. Odbywają się tam nie tylko bale i wesela, ale też koncerty szopenowskie i festiwale muzyczne.
Zabytkowy pałac w Sobótce, gdzie swoją siedzibę ma jedna z najlepszych w kraju Stacja Hodowli Roślin, robi wrażenie przede wszystkim z powodu zarośniętej niemal całkowicie dzikim winem fasady. Dyrektor stacji, który pełni tę funkcję nieprzerwanie od niemal czterdziestu lat, dba o pałac jak o swój własny. Przede wszystkim dzięki niemu zachowano zabytkowe wnętrza i meble. A sama stacja szczyci się hodowlą krów mlecznych, o rekordowo wysokiej wydajności mleka.
Objazd po powiecie ostrowskim kończymy w leśniczówce, w środku lasu. Leśniczy jest entuzjastą turystyki konnej i twórcą kwalifikowanego szlaku konnego, o którym z dumą opowiada. Liczący 300 km szlak prowadzi przez trzy powiaty. Noclegi i popas dla koni przygotowano w zaprzyjaźnionych gospodarstwach agroturystycznych. Podczas tegorocznego długiego majowego weekendu odbyła się inauguracja szlaku: dwadzieścia osób przejechało na koniach całą trasę w cztery dni. Lało jak z cebra, ale wszyscy byli zadowoleni.
Ja też byłem zadowolony i pełen wrażeń po trzydniowym pobycie w Wielkopolsce. Sesja była dlatego atrakcyjna i ciekawa, że umiejętnie łączyła elementy poznawcze z jakże potrzebnym w naszym zawodzie relaksem. Organizatorzy niczego nie przeładowali i nigdzie nie przegięli.
Jeżeli miałbym komuś szczególnie za to podziękować, to naszej koleżance Beacie Klimek – rzecznikowi prasowemu starostwa ostrowskiego. Pilnowała, żeby wszystko grało jak w szwajcarskim zegarku i żebyśmy nie nudzili się ani przez chwilę.
Wyjątkowo dużo czasu poświęcił nam starosta Włodzimierz Jędrzejak, spotykając się z nami nie tylko oficjalnie, ale spędzając z nami cały dzień, do późnych godzin wieczornych. To się bardzo rzadko zdarza, żeby samorządowy prominent, w dodatku uhonorowany tak wysokim wyróżnieniem, był tak skromny, bezpośredni i komunikatywny.
I ostatnia uwaga: w ostatnich latach rzadko się zdarzało, żeby nasz prezes Marek Traczyk był z nami od początku do końca krajowej sesji. Tym razem był od pierwszej do ostatniej minuty i jego obecność – jak sądzę – dodała znaczenia całemu przedsięwzięciu. Może właśnie dlatego wielkopolska sesja była tak udana ?
Andrzej Kisiel
Nowe Pomorze