Nim zaproszeni goście zasiedli do stołu, każdy mógł zobaczyć jak powstają słynne knedliczki. Jak wszyscy wiemy, że znaczą one dla przeciętnego zjadacza chleba w Czechach i również Słowacji tyle samo, co dla Włocha spagetti.
Na deser podano racuchy z sosem owocowym oraz knedle ze śliwkami. Było pysznie i przyjemnie. Myślę, że po takim spotkaniu mogę z "czystym sumieniem” polecić Czechy jako znakomite miejsce urlopu i nie tylko /choć to bardzo ważne/ ze względu na kuchnię, ale również miejsca, które warto w Czechach zwiedzić.
Jolanta Budniak /SPM/