Nocny Rajd na Orientację „Tułacz” to impreza cykliczna odbywająca się
trzy razy w roku – na wiosnę (Wiosenny Tułacz), wczesnym latem
(Wakacyjny Tułacz) i jesienią (Jesienny Tułacz). W ramach Rajdu
uczestnicy mogą wybrać jedną z trzech dostępnych tras: pieszą na
dystansie 30km, pieszą na dystansie 50km lub rowerową na dystansie 50km.
Każdej trasie przypisany jest limit czasowy na jej pokonanie. Celem
Rajdu jest praktyczne potwierdzenie własnych umiejętności w posługiwaniu
się mapą i kompasem, upowszechnienie kultury fizycznej i sportu, a
także propagowanie biegów na orientację oraz rowerowej jazdy na
orientację, jako dyscypliny sportu
i doskonałej formy niekonwencjonalnego, aktywnego wypoczynku.
Olbrzymią niespodzianką dla organizatorów na minionej edycji Tułacza
była nadspodziewana frekwencja uczestników, która wymusiła konieczność
stworzenia dwóch, zamiast tradycyjnej jednej trasy na dystansie 30 km.
Również kategoria BIZNES (dedykowana dla przedsiębiorców i ich
pracowników) cieszyła się większym niż ostatnio zainteresowaniem.
Pogoda jak zwykle nie rozpieszczała uczestników. Deszcz przestał padać
dopiero grubo po północy, gdy już wszyscy zdążyli przemoknąć do suchej
nitki. Nie to było jednak najgorsze. Tempo marszu skutecznie opóźniało
wszechobecne błoto upodobniając uczestników do tajnych służb spec-nazu.
Po prostu – błoto było …. wszędzie i nie sposób było się nie
pobrudzić. Niektórzy uczestnicy postanowili kąpać się w mijanych
potokach (nie wiedząc dlaczego tak bardzo wezbranych) lub wręcz w
okolicznych jeziorach – tylko dlaczego w ubraniach?!
Na tegorocznym Rajdzie pojawiło się kilka nowości. Jeden z punków
kontrolnych odzwierciedlony był na mapach w postaci zdjęcia
satelitarnego a na trasach 50 km trzeba było pokonać LPO-kę czyli Linię
Obowiązkowego Przebycia. Wszystkie trasy okazały się jednak wyjątkowo
lekkie i przyjemne (za co przepraszamy obiecując poprawę w przyszłości
;-)). Odnajdywanie punktów kontrolnych to dla bywalców Tułacza już
rutyna. Widać ich poziom, a tym samym wymagania stawiane organizatorom
wzrastają z edycji na edycję. Wiele radości i satysfakcji przyniosła też
trasa piesza na dystansie 30 km, gdzie odnotowano wielu tułaczowych
„nowicjuszy”. Uczestnicy swoją frekwencją udowodnili po raz kolejny, że
jest ona również potrzebna i na pewno będzie pojawiać się na kolejnych
edycjach Rajdu dając możliwość spaceru po lesie w gronie znajomych czy
rodziny.
„Jesienny Tułacz 2010” na trasie pieszej 50 km był także kolejną edycją Pucharu Polski
w Pieszych Maratonach na Orientację. Uczestnicy walczyli o cenne punkty w
klasyfikacji generalnej zmieniając swoją pozycję na liście. Szersze
informacje na ten temat na stronie www.tulacz.almanak.pl.
W trakcie Rajdu odnotowano jedną interwencję medyczną. Na szczęście uraz był lekki
i skończyło się na przetransportowaniu poszkodowanego do bazy. Do
opublikowanych wyników wpłynął jeden protest dotyczący kolejności
potwierdzania LOP na trasie TP 50 km.
Nie obyło się niestety bez błędów w potwierdzaniu punktów kontrolnych.
Mimo zalecanej przez organizatora obecności na odprawie technicznej w
trakcie rozpoczęcia wielu uczestników zbagatelizowało ten apel i nie
miało pełnej świadomości panujących na Tułaczu zasad otrzymując
dodatkowe punkty karne za „wolne kratki” lub za „niewpisanie numeru PK”.
Sprawdziło się stare polskie przysłowie, że uczymy się na błędach –
szkoda, że własnych. Następnym razem na pewno będzie lepiej.
W imieniu organizatorów wszystkim uczestnikom dziękuję za udział oraz
gratuluje dotarcia do mety w jednym, niekoniecznie nienaruszonym
kawałku. Zakwasy, odciski, otarcia, schodzący wraz ze skarpetkami
naskórek to już codzienność Pomorskich Tułaczy. Jak to ujął kiedyś
Janusz Czerwiński, znany pomorski dziennikarz, to właśnie jest „rozkosz
cierpienia”. Po raz kolejny uczestnicy „sprawdzili granice swoich
możliwości" – i o to właśnie w Tułaczu chodzi.
Organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim, dzięki którym „Jesienny
Tułacz 2010” doszedł do skutku, a w szczególności: Prezydentowi Miasta
Gdańska Pawłowi Adamowiczowi za objęcie patronatu i wsparcie finansowe,
pani Elżbiecie Grabowskiej-Chanduszko Dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 85
za udostępnienie bazy Rajdu, Radnym Miasta Gdańsk: Markowi Bumblisowi
przewodniczącemu Komisji Kultury i Sportu MG oraz Piotrowi
Gierszewskiemu przewodniczącemu Komisji Edukacji MG za zainteresowanie
Rajdem i uświetnienie swoją obecnością jego rozpoczęcia, oraz wszystkim,
którzy zarywali „noce i dnie”, aby dopiąć imprezę na przysłowiowy
„ostatni guzik” a w szczególności dzielnej obsadzie sekretariatu:
Renacie Opiece, Dorocie Suchy, Dorocie Kazimieruk i Bożenie Pieczce za
sprawną i fachową obsługę uczestników.
Dziękujemy również firmom wspierającym, a w szczególności Pabline.pl,
Yellow Catering, Furbo.pl oraz IdeeCaffe. Wyrażamy także wdzięczność
naszym patronom za promowanie Rajdu na swoich łamach, w szczególności
TVO Chełmsat, Extremium, Twoja Gazeta, trójmiasto.pl, 4outdoor.pl oraz
Stowarzyszeniu Polskich Mediów.
Zachęcam do zapoznania się z materiałem fotograficznym oraz relacjami uczestników na stronie internetowej Tułacza.
Zapraszam na kolejne edycje Tułacza w 2011 roku: Wiosenny 2-3 kwietnia, Wakacyjny
17-19.06 oraz Jesienny 1-2 października. O miejscu akcji dowiecie się ze strony www.tulacz.almanak.pl.
Wojciech Suchy
Kierownik Rajdu