Zaskoczyła mnie nie gościnność Egipcjan, bo podobnej doznawałem w innych krajach, ale nowoczesność i rozmach z jakim Egipcjanie budują swój przemysł turystyczny, co bardzo kontrastuje z innymi dziedzinami gospodarki, które mogliśmy obserwować w Górnym Egipcie. Tam też większa bieda, niż gdzie indziej, powoduje wyjątkową natarczywość tamtejszych sprzedawców pamiątek. Zaskoczył mnie również fakt, że w Hurghadzie mieszka tak wielu Polaków. Mieszkanie wykupił tam nawet jeden z uczestników naszego Kongresu płacąc za 1 m2 około 1 tys. zł. W Hurghadzie bywał on już wielokrotnie i twierdzi, iż jest to miejsce bezpieczne dla obcokrajowców. Bardzo zauroczyły mnie stroje Egipcjan, folklor jaki mogliśmy zaobserwować na pustyni czy małe kawiarenki w Hurghadzie.
W Hurghadzie widać bardzo dużo rozpoczętych budów nowych hoteli i domów. Polacy są czwartą grupą narodowościową odwiedzającą Egipt /300 do 600 tys. turystów rocznie/ – po Rosjanach, których przybywa tu 6-7 milionów, Niemcach i Anglikach.
Spadek ilości turystów jaki nastąpił po dwu rewolucjach w Egipcie bardzo niepokoi władze tego kraju, które wiedzą, że jedno łóżko hotelowe generuje kilka miejsc pracy.
Mimo, iż nie mieliśmy zbyt wielu możliwości obserwowania życia Egipcjan z bliska, dało się jednak zauważyć zróżnicowanie poglądów mieszkańców tego kraju na to, jak powinien wyglądać Egipt pod rządami nowej konstytucji, której pisanie ukończono w drugim dniu naszego tam pobytu. Generalnie wszyscy są ostrożni i nie za bardzo chcą prezentować swoje poglądy bo jest to moment, kiedy i wcześniejszy, i ostatni prezydent, przebywają w więzieniu. Wszyscy jednak wierzą, że będzie lepiej. Minister jednego z najważniejszych reortów – resortu turystyki Hisham Zaazou twierdzi, iż zostaną sprawiedliwie osądzeni. Egipt tymczasem wraca do normalności.
Atmosferę naszego pobytu w Egipcie spróbowałem pokazać na kilkudziesięciu zdjęciach.
Kazimierz Olchawa
Czytaj także: