Relacje z Niemcami są, według Polaków, priorytetowe. Sądzi tak dwie trzecie badanych przez Instytut Spraw Publicznych w sierpniu 2015 roku. O bardzo dużej wadze stosunków z Niemcami Polacy przekonani są częściej niż o priorytetowym znaczeniu relacji ze Stanami Zjednoczonymi (53%) czy Francją (31%).
Prezydent Andrzej Duda zapowiada zmiany w polskiej polityce zagranicznej. Planuje skupić się bardziej na sojuszach regionalnych, w tym na współpracy z krajami bałtyckimi oraz wyszehradzkimi.
– Dobrze rozwijać współpracę z mniejszymi partnerami w regionie, ale to relacje z Niemcami były i muszą pozostać dla Polski priorytetem – uważa dr Agnieszka Łada, kierownik Programu Europejskiego ISP. – Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Spraw Publicznych, stanowisko to podziela większość Polaków – dodaje.
O priorytetowym znaczeniu relacji Polski z Niemcami przekonanych jest, według sierpniowych badań ISP dwie trzecie społeczeństwa (65%). Dla porównania, na priorytetową wagę relacji ze Stanami Zjednoczonymi wskazuje 53% Polaków.
Także porównując sumy odpowiedzi „bardzo ważne” i „ważne”, Niemcy są na czele zestawienia, wyprzedzając kolejnych partnerów i osiągając wskaźniki ponad dziewięćdziesięcioprocentowe. Relacje z krajami Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja i Węgry) za ważne uznaje w sumie 79%, a krajami bałtyckimi (Estonia, Litwa, Łotwa) trzy czwarte Polaków. Wartości te, choć wysokie, ustępują więc ocenom wagi stosunków Polski nie tylko z Niemcami (91%) i Stanami Zjednoczonymi (87%), ale i z Francją (80%) czy krajami skandynawskimi (80%).
Łada przypomina, że w badaniach przeprowadzonych przez ISP na początku 2015 roku 66% Polaków uznało stosunki polsko-niemieckie jako dobre lub bardzo dobre. Zmalała wówczas grupa osób wystawiających im złe opinie. Niepokojąco wzrosła natomiast grupa osób, które nie potrafiły ocenić ich stanu – był to co piąty badany.
– Polacy dostrzegają, że codzienne relacje polsko-niemieckie układają się znakomicie, kwitnie współpraca gospodarcza, realizowane są projekty przygraniczne. Szum medialny istnieje jednak wobec rzekomo olbrzymich podziałów na linii Warszawa-Berlin w polityce wschodniej. W rzeczywistości, choć są różnice zdań, bardzo wiele w podejściu wobec trwającego konfliktu nas łączy. Oba kraje zainteresowane są szybką stabilizacją w regionie, chcą wspierać Ukrainę, opowiadają się za utrzymaniem sankcji wobec Rosji – twierdzi Łada.
Stąd, jej zdaniem: – Najtrudniejszym tematem rozmów prezydenta Andrzeja Dudy w Berlinie nie będzie polityka wschodnia. Naprawdę różni oba kraje podejście do uchodźców. Niemcy oczekują solidarnego podziału przybyszów pomiędzy kraje członkowskie UE, Polska zapowiada przyjęcie bardzo ograniczonej ich liczby. To nie Wschód lecz Południe będzie więc obecnie dzielić Polskę i Niemcy – ocenia Agnieszka Łada.
Dla Niemców problem uchodźców stał się najważniejszym tematem nie tylko europejskim, ale i wewnętrznym. Jak tłumaczy Łada, codziennie dochodzi do ataków na obecne lub przyszłe miejsca zamieszkania migrantów, grozi się rządzącym partiom politycznym, gminy skarżą się, że nie mają środków i możliwość przyjęcia większej liczby azylantów.
– Stanowisko krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zamykających się przed uchodźcami tym bardziej więc drażni i rozczarowuje. Jeśli Polska wymaga solidarności w innych kwestiach europejskich, musi sama tu wykazać się solidarnością z Niemcami i krajami Południa Europy. Stąd warto, aby Warszawa pokazała gotowość do szukania wspólnych rozwiązań. To właśnie takie kraje otwarte na dialog i gotowe do kompromisów są cenionymi partnerami, którym idzie się na rękę w dla nich ważnych kwestiach. A partnerstwo i relacje z Niemcami, jak wynika z badań, Polacy oceniają priorytetowo – dodaje Łada.