„Uszczęśliwieni” stadionem

lomianki01

W podwarszawskich Łomiankach powstaje stadion piłkarski. Pozornie nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ pomniki ambicji na miarę Realu czy Barcelony stawiają sobie liczni samorządowcy. Warto jednak przyjrzeć się, jak to się dzieje, że w kraju, w którym obowiązuje tyle przepisów wymuszających jawność i aktywność mieszkańców, powstają inwestycje dla garstki beneficjentów, w jawnym konflikcie z interesem większości.

Aktorzy

Wiceburmistrz, który z tylnego siedzenia kieruje gminą, były zawodnik i trener klubu piłkarskiego; Rada Miejska z burmistrzowską większością, która od początku kadencji nie dodała nawet przecinka do propozycji przysyłanych z ratusza. Nawiasem mówiąc, na ową większość padła w wyborach 1/3 głosów, ale na skutek rozdrobnienia opozycji w jednomandatowych okręgach wyborczych grupa ta zajęła 2/3 miejsc w Radzie.

Klub piłkarski zarejestrowany jako stowarzyszenie pochłania co roku największą część dotacji przeznaczonej dla organizacji pozarządowych. Mimo to ciągle nie może wyjść z IV ligi.

lomianki02

Akcja

W budżecie gminy pojawia się pozycja dotycząca stadionu piłkarskiego przewyższająca roczne wydatki na drogi. Zaskoczenie i powszechna konsternacja. Pada wniosek o przeprowadzenie konsultacji – natychmiast odrzucony przez radnych. Okazuje się, że jest już gotowe pozwolenie na budowę, na ostatniej tak centralnie położonej gminnej działce, w otoczeniu osiedli mieszkaniowych. Zaraz potem, bez powiadamiania mieszkańców, spychacze wjeżdżają na plac budowy. Formalnie to tylko budowa boiska, ale w klubie piłkarskim leży plan kolejnych etapów zwieńczonych trybunami na 900 osób i jupiterami do transmisji telewizyjnych.

Powstaje grupa gotowa zmierzyć się z problemem. Prawnik znajduje luki w pozwoleniu, pojawiają się artykuły w niezależnej prasie. Ulotki krążą po okolicy, Internet pokazuje łomiankowskie dziury w drogach, które nie znikną, gdy pieniądze pochłonie budowa i utrzymanie stadionu.

Finał

jest coraz bliższy, ale już teraz widać, jakie wnioski władza lokalna wyciąga z przebiegu zdarzeń i jakie w związku z tym podejmuje działania:
– wzmożona agitacja w wydawanej na kredowym papierze i dostarczanej co 2 tygodnie do każdego domu lokalnej gazecie; jej znakiem rozpoznawczym jest zdjęcie burmistrza i jego zastępcy na co drugiej stronie;
– internetowy atak na przeciwników w wykonaniu kilkunastu „żołnierzy” klubu piłkarskiego;
– kupowanie przychylności mieszkańców poszczególnych ulic na zasadzie „Zbudujemy wam nawierzchnię, jeśli pozwolicie nam robić swoje”.

lomianki03

lomianki04

Morał

Optymistyczny: mieszkańcy nie są głupi, w następnych wyborach odpłacą się włodarzom za prywatę. A do tego czasu, jak niegdyś Rospudę, budowę zatrzymają wznowione procedury.
Pesymistyczny: będzie jak jest, władza będzie robić co chce, bez brania pod uwagę woli mieszkańców.

Jolanta Towarek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *