Z teki artysty.Malarstwo Ewy Hoppe-Nowickiej

Zamieszkała koło Wieliczki artystka, od czasu
uzyskania dyplomu krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1983 r. była
wyróżniana nagrodami i stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jej
najnowsze prace warto zobaczyć, aby odnaleźć widoki obiektów związanych z
architekturą górniczą Wieliczki. W ciekawej technice kolaży, powstałych
z fragmentów blach, zespawanych prętów czy zadrukowanych  i malowanych
arkuszy, wyłaniają się industrialne pejzaże wież szybowych z prawdziwym 
gąszczem kratownic i rusztowań.

Malarka proponuje także
wspaniałą, wizualną podróż w różne rejony Morza Śródziemnego,
przedstawione przez pogodne w nastroju krajobrazy. Słoneczne miasteczka,
wyspy i gaje oliwne, impresjonistyczne w sposobie uchwycenia ulotnej
chwili, zachwycają bogactwem rozświetlonych i wibrujących barw. Farby
kładzione są grubo i śmiało, z celowym zamiarem ukazania malarskiej
materii i z wyraźną przyjemnością tworzenia.  Niech nie zwiedzie nas
efekt "niewykończonej” faktury obrazów olejnych. Proces ich powstania
był długi. Rodziły się z nakładania kolejnych warstw i licznych
przemalowań w dążeniu do uchwycenia idealnej kompozycji. Ich wyraz
zaświadcza o afirmacji życia, ale także powrocie do korzeni tworzenia
"sztuki dla sztuki‟.

Wystawa  „Z teki artysty” prezentuje około
40 prac z lat 2005-2014, z których zdecydowana większość powstała w
dwóch ostatnich latach. Obejmuje kilka cykli malarskich, m.in. 
„Wieliczka” (kolaże na drewnie), „Blisko Wieliczki” (pastele). Widoki  z
Prowansji, Langwedocji, Chorwacji, Dalmacji  i Czarnogóry są malowane w
technice olejnej, mieszanej i akrylami, tworząc: „Miasta”, „Wyspy”,
„Gaje oliwne”, „Oliwki”. Ewa Hoppe-Nowicka wyciągnęła głęboką naukę z
osiągnięć dziewiętnastowiecznych impresjonistów oraz późniejszych
awangard artystycznych. Stworzyła swój własny język opisywania
otaczającego świata. Jej rzeczywistość zbudowaną z rytmicznych
powtórzeń, często uproszczonych i zgeometryzowanych motywów drzew,
domów, dachów czy kratownicowych konstrukcji naprawdę warto odkryć
aby… pozwolić się im uwieść. Dostrzec urodę nie tylko
śródziemnomorskich impresji, ale także – mniej oczywistą – wśród
kopalnianych nadszybi Wieliczki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *